Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

W bój bez broni?

Pomysły na świętowanie politycznych rocznic

Wciąż zmagamy się z rocznicami. Teraz powstanie styczniowe, za kilkanaście tygodni miną trzy lata od katastrofy smoleńskiej. To wyzwania najbliższe.

Z powstaniem styczniowym idzie nam różnie, bo to trudna rocznica kolejnej klęski mierzona ofiarami, społecznymi i politycznymi podziałami oraz tysiącami zesłańców, i nie bardzo wiadomo, jak o niej opowiadać, jakie przesłanie współczesne wywieść, jeśli już koniecznie trzeba. Wprawdzie obchody rocznicowe ogłosił prezydent, stosowną uchwałę upamiętniającą podjął Senat, ale co z tego można politycznie „wycisnąć” na użytek dzisiejszy, zaproponowało PiS.

PiS ma pomysł na „odnowę moralną”, a więc na nawiązanie do okresu sprzed stycznia 1863 r., kiedy to narastał przedpowstaniowy nastrój buntu i narodowej żałoby, kiedy kształtowały się postawy radykalne, bojowe. Tak jak wówczas, tak i teraz – podsuwa się aluzyjnie – trzeba się bić o niepodległość, przeciwko zniewoleniu, z Prawem i Sprawiedliwością na czele, gdyż tylko to ugrupowanie uważa się za spadkobiercę powstańców. Nic więc dziwnego, że w prezydenckim przemówieniu inaugurującym obchody rocznicowe propisowskie media zauważyły jedynie, iż prezydent nie powiedział, że powstanie było przeciwko Rosji, i nie użył ani razu określenia „zaborca”. Co to znaczy? Oczywiście, że Polska nie jest niepodległa i odwieczny polski dylemat: bić się czy nie bić? – należy rozstrzygnąć jednoznacznie: trzeba się bić. No to się bijemy.

Kolejny film ze smoleńskiej serii wyprowadza nas z pełnej jeszcze niedomówień „Mgły” w zupełną jasność „Anatomii upadku”. Tu już nie ma żadnych wątpliwości, że był zamach. Na razie potencjalni sprawcy i ich współpracownicy pojawiają się raczej jako osoby mataczące, niż wydające polecenia założenia ładunków wybuchowych (zestaw tradycyjny: premier Tusk, premier Putin, minister Miller, marszałek Kopacz). Bo że był wybuch, zaświadczają o tym naukowe autorytety z wielu krajów i uczelni.

Polityka 04.2013 (2892) z dnia 22.01.2013; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "W bój bez broni?"
Reklama