Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Trzy pytania premiera

Głowy nie poleciały. Będzie raport MSW

Donald Tusk postanowił plamy na wizerunku rządu zmazać i zamówił u szefa MSW, Bartłomieja Sienkiewicza, raport. Od niego będą zależały ewentualne wnioski personalne.

Premier źle czuje się w roli tego, który o sprawach, mających związek z energetycznym bezpieczeństwem kraju, dowiaduje się ostatni. Zapytany, o co chodzi w memorandum na temat budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego, Donald Tusk przyznał, że nie wie. Dokument dotyczy ewentualnej budowy drugiej nitki gazociągu, podpisał go polski szef EuRoPolgazu oraz prezes Gazpromu. Zważywszy, że o memorandum poinformował prezydent Putin, to ignorancja naszego premiera wypada tym bardziej kompromitująco. W dodatku nie wiadomo, czyja to wina. Wicepremiera Janusza Piechocińskiego, który w tym czasie był w Petersburgu, czy może Mikołaja Budzanowskiego, ministra skarbu? Obaj również nie zostali o sprawie dostatecznie poinformowani. Donald Tusk  postanowił więc plamy na wizerunku rządu zmazać i zamówił u szefa MSW, Bartłomieja Sienkiewicza, raport. Od niego będą zależały ewentualne wnioski personalne.

Pierwsze pytanie, które premier zadał szefowi MSW Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, brzmi: dlaczego komunikacja między ministrami a premierem jest tak marna? Drugie pytanie, na jakie odpowiedzieć ma raport szefa MSW to: jakie znaczenie ma memorandum dla bezpieczeństwa energetycznego Polski? Informacje, do tej pory płynące z PGNiG, że żadne, wydają się mało przekonujące. Gdyby nawet dokument znaczył niewiele, to marketingowo sprawę znakomicie rozegrała Rosja. Przy okazji rękami Polaków postraszyła Ukrainę.

Żeby raport Sienkiewicza miał sens, premier na trzecie pytanie najpierw musi sobie odpowiedzieć sam. A potem o treści tej odpowiedzi poinformować kolegów z rządu. Za co dokładnie odpowiada minister gospodarki i wicepremier Piechociński, a jakie kompetencje należą do ministra Budzanowskiego. Ten podział kompetencji jest od dawna już bardzo niejasny i niekonsekwentny. Za kontrakt gazowy z Katarem odpowiadał minister skarbu, Aleksander Grad, ale ceny gazu z Gazpromem negocjował Waldemar Pawlak. Dlatego, że był wicepremierem, czy po prostu jako minister gospodarki? Podział kompetencji dodatkowo utrudnia fakt, że oba resorty dzielą między siebie koalicjanci, a za bezpieczeństwo energetyczne kraju odpowiada personalnie sam premier... Ale bez precyzyjnego podziału, takich wpadek jak ostatnia będzie dużo więcej i kolejne raporty nie pomogą ich uniknąć.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną