Kraj

Wzmocnienie kobiet

Graff i Warakomska o Kongresie Kobiet

Organizatorki Kongresu Kobiet - Henryka Bochniarz i Magdalena Środa. Organizatorki Kongresu Kobiet - Henryka Bochniarz i Magdalena Środa. Wojeciech Surdziel / materiały prasowe
O piątym Kongresie Kobiet, nieobecności mężczyzn i Jolanty Kwaśniewskiej oraz o politycznych planach Kongresu opowiadają POLITYCE.PL Agnieszka Graff i Dorota Warakomska.

Anna Dobrowolska: - V Kongres Kobiet zakończony. Udało się?
Agnieszka Graff: - Organizatorki wciąż mówią, że już nie mogą, że są wykończone, za dużo konfliktów, wątpliwości, mała skuteczność, a jednak kolejna impreza się odbyła. Myślę, że Polska przeżywa to, co na Zachodzie działo się w latach 70. Kobiety są spragnione obecności innych kobiet, mają dość męskiej władzy i arogancji. Jestem wielką fanką Kongresu, chociaż mam mnóstwo zastrzeżeń do szczegółów, do samej organizacji i rozłożenia akcentów.

Kto przyjechał na Kongres, jakie kobiety się tu spotkały?
Agnieszka Graff: - Mało warszawki, dużo prowincji. Zwyczajne kobiety w bardzo różnym wieku. Wiele z nich ma już za sobą rok albo więcej wspólnej działalności. Kongres jest dla nich świętem i podsumowaniem tego, co już zrobiły. W tym roku jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak wiele umundurowanych kobiet tu przyjechało. Poczuły, że to również ich impreza.

Co różni V kongres od poprzednich?
Agnieszka Graff: - Myślę, że ten Kongres jest może ciut mniej celebrycki i wyszło nam na dobre, że pożegnała się z nim np. Jolanta Kwaśniewska. W poprzednich latach miałam wrażenie, że jakaś grupa kobiet przyjeżdżała tu, aby sfotografować się z kimś sławnym

A co z mężczyznami? Występowali jako paneliści, ale mało ich było na sali. Dlaczego w tym roku tak trudno było się im tu dostać?
Agnieszka Graff: - Ja uważałam, że mężczyzn należy dopuszczać do rejestracji, a raczej już nie do głosu, z wyjątkiem bardzo równościowych rodzynków. Nie jestem do końca przekonana do dwóch dużych paneli o męskości, w których mężczyźni mówili dość banalne rzeczy zajmując czas kobiet, które przyjechały na swój kongres.

Dorota Warakomska: - Wpuszczałyśmy tylko tych mężczyzn, którzy mieli rekomendację kobiet. Tym z nas, którym zależało, żeby przyjechać na kongres z mężczyznami wystarczyło determinacji, by zadzwonić do biura, polecić ich, zarejestrować i dać im swoje nazwisko. Nie chciałyśmy, żeby przyjechał tu jakiś nabuzowany facet, który nie radzi sobie ze swoją agresją. Nie chciałyśmy żadnej zadymy.

A wicepremier Janusz Piechociński był zaproszony?
Dorota Warakomska: - Nie, nie był zaproszony. Zarejestrował się sam. My chcemy współpracować z rządem, jesteśmy na to otwarte, ale to co zrobił premier Piechociński było skandaliczne.

Od jakiegoś czasu słychać, że Kongres Kobiet przekształci się w partię polityczną.
Agnieszka Graff: - Nadzieje związane ze współpracą z Januszem Palikotem już dawno przebrzmiały i w tej chwili osoby dla Kongresu najbardziej kluczowe, czyli Magdalena Środa i Henryka Bochniarz, raczej deklarują chęć organizowania następnego Kongresu. Ruch kobiecy nie powinien stać się partią polityczną i nie powinien wchodzić w jednoznaczny sojusz z żadną partią polityczną.

Dlaczego?
Agnieszka Graff: -W ramach Kongresu jest naprawdę ogromna różnorodność poglądów. Ja nie mogłabym być w tej samej partii z Henryką Bochniarz – ponieważ w kwestiach kluczowych, czyli wyobrażeniach o kształcie polityki społecznej i gospodarczej jesteśmy na dwóch przeciwległych biegunach. Kobiet nie łączy światopogląd, ale łączy je pewien wspólny interes, który można różnie definiować.

Plany Kongresu na najbliższy czas?
Agnieszka Graff: - Będziemy namawiać kobiety do działalności społecznej, do startu w wyborach, do występowania w mediach. Kobiety, szczególnie z prowincji, wciąż mają poczucie, że będą lepiej reprezentowane przez mężczyzn. My wykonujemy taką energetyzującą robotę, którą ruchy kobiece na Zachodzie wykonały w latach 70. W światowym ruchu kobiecym to się nazywa „empowerment”, czyli wzmocnienie.

***

Agnieszka Graff - pisarka, tłumaczka związana z ruchem feministycznym, wykłada w Ośrodku Studiów Amerykańskich UW. Członkini Rady Kongresu Kobiet, autorka m.in. ''Świata bez kobiet''.

Dorota Warakomska - dziennikarka i komentatorka wydarzeń międzynarodowych, doradca mediowy, Rzeczniczka Kongresu Kobiet.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną