Kraj

Śmieci – godzina zero

Ustawa śmieciowa zagrzebie nas w śmieciach

Leszek Zych / Polityka
Ustawa śmieciowa zasłużyła na nazwę, ale na wysypisko nie trafi, bo sprawy zaszły za daleko. Jeżeli nie można jej zatrzymać, to przynajmniej trzeba ją szybko poprawić, bo zamiast rozwiązywać problemy, namnożyła ich tyle, że Polska zagrzebie się w cuchnących odpadach.

Stworzono wizję schludnego kraju, gdzie śmieci trafią na swoje miejsce, znikną z lasów i dzikich wysypisk, a wszystko, co się nadaje, zostanie odzyskane i poddane recyklingowi. Niestety, to kompletna fikcja. Stworzono utopię, bo jednym, w dodatku niedoskonałym aktem prawnym nikt nie zapanuje nad rynkiem śmieciowym, którym rządziła i będzie rządzić nadal wyłącznie patologia, a nie ekologia.

Brakuje podstawowych informacji, ile od 1 lipca mieszkańcy będą płacić, komu i na podstawie jakich wyliczeń. Nie wiadomo, gdzie, a nawet czy, pojawią się nowe pojemniki na odpady komunalne zmieszane i osobne na posortowane. W Częstochowie firma, która przegrała przetarg, zabrała już swoje kubły, nowych nie ustawiono – ludność układa reklamówki ze śmieciami na ulicach. Nikt już nad niczym nie panuje, a co gorsza, nikt nic nie wie.

Rodzi się oddolny bunt…

Więcej w artykule Piotra Pytlakowskiego w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym od jutra w kioskach, a już dziś wieczorem w Polityce Cyfrowej.

 

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Między sobą żartują: „Jak poznać biegacza? Sam ci o tym powie”. To już cała subkultura

Strava zastąpiła mi Instagram – wyjaśnia Michał. – Wrzucam tam zdjęcia z biegania: jakiś widoczek, zdjęcie butów, zmęczona twarz, kawka po bieganiu, same istotne rzeczy.

Norbert Frątczak
12.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną