Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Na drut

Pies czyli kot

Odbyły się konwencje wyborcze, czyli kongresy dwóch partii – PiS i PO. Partie te – przynajmniej w przekonaniu ich dotychczasowych wyborców – wszystko dzieli. Ja przepraszam, jedno je łączy. I PiS, i PO nie wiedzą, co z tym fantem zrobić.

A fantem jest III Rzeczpospolita, której ćwierćwiecze przypada za rok i będzie to rocznica gorzka niczym piołun. Jeśli ktoś chce zobaczyć dzisiejszą Polskę, jej moralny wymiar, pokiełbaszoną, zruszczoną polszczyznę i ten zaduch, tę ciasnotę umysłową – niech raz w tygodniu włączy w niedzielę TVN24 i zobaczy, jak siorbią kawę politycy na ławie. Pięć minut tego gabinetu krzywych luster wystarczy, by wiedzieć wszystko.

Ostatnio jakiś znudzony półgłówek wysyłał wiadomości o bombach podłożonych w gmachach sądów, szpitali i prokuratur. Każdy taki obiekt trzeba wtedy sprawdzić, a przedtem ewakuować ludzi. Spanikowani pacjenci na wózkach i noszach, przerażony personel, słowem – koszmar. Minister zdrowia Arłukowicz mówił, że w przypadku szpitali taka akcja to dodatkowe zagrożenie, bo dla ciężko chorego każdy dzień może być rozstrzygający. Minister ma rację, tyle że on sam każdego dnia odsyła do domu setki pacjentów i to na pół roku. Tak bowiem wygląda nasza codzienność, w której obowiązuje brak wyobraźni i nieludzkie procedury. Urzędnikom wystarcza 5 proc. aktywności, żeby sprawy płynęły, a że płyną leniwie, niczym kałuża do zapchanego ścieku? Ważne, że płyną. Dopiero alarm bombowy wyzwala adrenalinę i podnosi aktywność. A następnego dnia wszystko wraca do normalności, bo te 5 proc. to jest właśnie nasza normalność.

Pociąg IC „Niemen” kursujący na trasie Białystok–Piła pamięta pewnie czasy małego Fiata i kartek na cukier. Jak wszyscy wiemy, pomiędzy wagonami są dwie pary rozsuwanych drzwi i łącznik. W ostatnim wagonie ostatnie rozsuwane drzwi to koniec pociągu. Gdy jedzie on 80 km na godzinę – wypaść przez takie drzwi to pewna śmierć. Zamyka się więc je… kawałkiem drutu.

Polityka 27.2013 (2914) z dnia 02.07.2013; Felietony; s. 97
Oryginalny tytuł tekstu: "Na drut"
Reklama