Kraj

Multipleks na głowie ustawiony

Decyzja KRRiTv w sprawie TV Trwam

Ta sprawa od początku była pasmem absurdów. Teraz pozostaje patrzeć telewizji ojca Rydzyka na ręce. Choćby porównując ją z duchem panującym w Watykanie.

Zdumiewały już same warunki dla kandydatów do miejsca na tzw. cyfrowym multipleksie. Chodziło niby o kanał „o charakterze społeczno-religijnym”, lecz szczegóły nie pozostawiały wątpliwości, że musi to być medium katolickie i akceptowane przez rodzimą hierarchię. Stawiano wszak wymóg, by program edukował „w zakresie historii i współczesności chrześcijaństwa w duchu nauczania Stolicy Apostolskiej i jedności z Episkopatem Polski”.

Kiedy zaś zaczęła się procedura konkursowa, pojawiły się inne wątpliwości. A to tyczące mglistości wniosku nadesłanego przez fundację Lux Veritatis (właściciela Telewizji Trwam) – pomysł, by przedsięwzięcie biznesowe tej skali można było sfinansować w dużej mierze z darowizn był zaiste brawurowy. A to związane z dotąd głoszoną przez środowisko Tadeusza Rydzyka ideologią – jako żywo mało mającą wspólnego z innym warunkiem konkursu: propagowaniem „tolerancji i treści ekumenicznych oraz działania w duchu dialogu międzyreligijnego”.

Tyle tylko, że tych obiekcji nie podzielali jakoś biskupi. Jakiekolwiek więc zastrzeżenia zaczęły być traktowane przez hierarchiczny Kościół jako prześladowanie katolików i zamach na wiarę. Do chóru ochoczo dołączyli aktywiści i sympatycy narodowo-konserwatywnej prawicy. Ci dodali hasło o zamachu na wolność słowa. Przy okazji padały nieprawdziwe argumenty, że bez multipleksowej koncesji Trwam nie będzie można oglądać w sieciach kablowych.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji miejsce na multipleksie TV Trwam w końcu przyznała. Przyjęła z dobrą wiarą zmienioną nieco ofertę Lux Veritatis, podżyrowaną przez od dawna związane z PiS Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo Kredytowe (choć niektórzy eksperci uczulają, że SKOK-i same mają kłopoty finansowe). Pominęła także zastrzeżenia co do mało tolerancyjnych i niezbyt ekumenicznych treści płynących z anteny Radia Maryja i dotychczasowych programów Trwam.

Owszem, mimo wszystkich oporów w imię wolności słowa można bronić prawa nawet takich mediów do istnienia. Nie ma jednak powodów akceptowania nieustannego stawiania (i stawiania się) przez ekipę Tadeusza Rydzyka ponad prawem – czy też funkcjonowania na lepszych niż inni warunkach. Dlatego KRRiTV podejmując korzystną dla Lux Veritatis decyzję wzięła też na siebie szczególną odpowiedzialność: powinna teraz ze wzmożoną uwagą przyglądać się treściom głoszonym w Telewizji Trwam. I nie odpuszczać, jeśli warunki koncesji zostaną w jakimkolwiek punkcie – chociażby właśnie tym mówiącym o promowaniu tolerancji – naruszone. Nie mówiąc już o ewentualnym naruszaniu innych wymogów prawa – ot choćby zakazem używanie tzw. mowy nienawiści.

Ciekawe jest jeszcze jedno: jak Trwam poradzi sobie z nowym – jak się zdaje – duchem panującym w Watykanie? A to przecież też element oceny koncesyjnej. Bo że z mentalną łącznością z rodzimymi hierarchami nie będzie mieć kłopotów, to pewne.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną