Muszę wyznać, że jestem zadowolony ze swojego „emerytalnego” statusu, gdyż p. Czarnek i jego zespół mógłby, oświetlony światłem Ewangelii, po prostu wylać mnie z pracy.
Małą zagadkę mam na początek. Tak na rozgrzewkę po prostu. Większość, która zna odpowiedź, niech nie podpowiada.
Prawnicy z Ordo Iuris, głosiciele prawa bożego i naturalnego, czciciele JPII i hagiografowie żołnierzy najprzewyklętszych mogą spać spokojnie. Dóbr doczesnych im nie zabraknie.
Na skutek pandemicznych obostrzeń siadła fizyczna aktywność Polaków. Na szczęście ich aktywność duchowa ma się doskonale.
Zjednoczona Prawica jest podzielona na trzy odrębne składowe organizacyjne, a do tego skłócona. Nawet jeśli postanowi coś bez wewnętrznych kłótni, można oczekiwać, że ma w nosie fundamentalne racje społeczne.
Gdybyż te miliony złotych z budżetu państwa składano chociaż u stóp papieża! Nie, ich adresatem jest nic nieznaczący, za to bijący po oczach trywialnością i butą „Ojciec Dyrektor”.
„Konstrukcja państwa winna być taka, aby nie naruszała konstrukcji obywatela”, mówi się. Gdy wszystko gra w interesie władzy, coś jednak nie gra z perspektywy zwykłych ludzi.
To, że ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Te słowa wypowiedziane przez o. Tadeusza Rydzyka w kontekście oskarżeń księży o pedofilię stały się, pewnie niechcący, syntezą jego teologii. Jego – i znacznej części polskiego Kościoła.
Wszyscy byli zachwyceni i na koniec przemówienia nagrodzili toruńskiego upiora gromkimi brawami. Jakież to trzeba mieć wygarbowane sumienie...
Już raz prezes PiS przegrał walkę o zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Czy sprawa znów utknie w zamrażarce przez lobbystów do spółki z o. Rydzykiem?