„To, co dokonało się ostatnio w Polsce, to jest wynik wielkiej manipulacji” – narzeka o. Tadeusz Rydzyk, mając na myśli niedawne wybory, które sprawiły, że zagrożone są dzieła, jakich kapłan ten przez osiem lat dokonywał, działając z inspiracji i w porozumieniu z Matką Boską, w tym największe dzieło, jakim jest wyciągnięcie od państwa 400 mln zł – kwoty tak dużej, że według mnie oprócz Matki Boskiej Rydzykowi w dziele jej uzyskania musiały pomagać osoby trzecie, których personalia, miejmy nadzieję, ustali niezależna prokuratura.
O. Rydzyk nie ma wątpliwości, że sprawcami manipulacji nie są przypadkowe jednostki, ale „ludzie zorganizowani, przeszkoleni, finansowani, będący częścią wielkiej struktury”. Szczegółów nie zdradza, ale można się domyślać, że ci ludzie, masowo ustawiając się w kolejkach do lokali wyborczych, stworzyli strukturę, która celowo oddała głos na z góry upatrzonych kandydatów opozycji po to, żeby przejęli władzę. O tym, że akcja była ukartowana, świadczy zarówno wynik wyborów, jak i podejrzanie duża frekwencja oraz fakt, że oczekującym w kolejce do głosowania dowożono gorącą pizzę z pizzerii, która z pewnością także była częścią większej struktury.
Szkoda, że dyrektor Radia Maryja tak późno ujawnił prawdę o tej strukturze; gdyby reagował wcześniej, można by jej członków ująć jeszcze przed wyborami. Swoją drogą dziwne, że tak wielkiej struktury nie wykryli funkcjonariusze CBA; nawet z pomocą Pegasusa nie znaleźli śladów żadnej struktury ani haków na jej liderów – Tuska i Hołownię. W tej sytuacji ujawnienie prawdy o tym ostatnim musieli wziąć na siebie specjaliści z TVP Info, którzy pokazali, jaki Hołownia naprawdę jest, przyczerwieniając mu twarz, dzięki czemu w spocie tej stacji wyglądał na osobę agresywną i niezdrowo pobudzoną.