Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Szkoły zawodowe dla lekarzy

Szkoły zawodowe dla lekarzy: u Rydzyka i nie tylko. Uważaj, zanim sięgniesz po indeks

Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Tytus Żmijewski / PAP
Jeszcze kilkanaście lat temu było to 9 uniwersytetów specjalizujących się w kierunkach medycznych, w ubiegłym roku akademickim – 24. Ilość nie zawsze idzie w parze z jakością.

Głośnym echem odbiła się tyrada o. Tadeusza Rydzyka pod adresem ministra edukacji Przemysława Czarnka oraz urzędników resortu zdrowia, przez których Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu mogła przed inauguracją roku akademickiego nie zdążyć z otwarciem rekrutacji na kierunek lekarski. Interwencja na antenie Radia Maryja przyniosła spodziewany skutek i kilkudziesięciu przyszłych lekarzy (z wymaganą przez tę szkołę opinią od proboszczów) dołączyło 1 października do studentów 36 prywatnych i publicznych uczelni, w których można już zdobyć takie wykształcenie.

Jeszcze kilkanaście lat temu było to 9 uniwersytetów specjalizujących się w kierunkach medycznych, w ubiegłym roku akademickim – 24. Ale po złagodzeniu wymagań drzwi przed adeptami medycyny mogły otworzyć nawet te szkoły wyższe i zawodowe, które trudno z nią skojarzyć – m.in. Politechnika Wrocławska, KUL, Akademia WSB (d. Wyższa Szkoła Biznesu) w Dąbrowie Górniczej, Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu czy Podhalańska Uczelnia Zawodowa w Nowym Targu.

Naczelna Rada Lekarska nie zgadza się, że przyjęta przez PiS strategia jest najlepszym sposobem, aby zniwelować lukę pokoleniową wśród kadr medycznych i rozwiązać problem niedoboru lekarzy. Podczas protestu młodych medyków, zorganizowanego w minioną sobotę przed Ministerstwem Zdrowia, również wybrzmiał postulat zatrzymania degradacji jakości kształcenia. W ośrodkach z mizerną infrastrukturą (brak prosektoriów i zróżnicowanych oddziałów szpitalnych oraz zastępowanie ich na siłę nauczaniem wirtualnym i w centrach symulacji) może to utrudniać przygotowanie do egzaminów końcowych i specjalizacyjnych, choć nikt przed tym kandydatów nie ostrzega. – Szkoły te nie mają również tradycji w prowadzeniu badań naukowych, co dla rozwoju zawodowego przyszłych medyków będzie miało fatalne skutki – mówi prof.

Polityka 41.2023 (3434) z dnia 03.10.2023; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Szkoły zawodowe dla lekarzy"
Reklama