Kraj

W dole

Wojewoda Miller zamyka słynny Zielony Dół

Zielony Dół - ośrodek recepcyjno-hotelowy zbudowany w PRL, wyremontowany przez Laboratorium Cogito. Zielony Dół - ośrodek recepcyjno-hotelowy zbudowany w PRL, wyremontowany przez Laboratorium Cogito. Stanisław Ciok / Polityka
Wojewoda małopolski Jerzy Miller w imię polityki równych szans zamyka ośrodek zatrudniający chorych psychicznie.

Monika pracuje w kuchni. Skończyła historię sztuki, więc jej kanapki to małe arcydzieła. Choruje na schizofrenię od 20 lat. Od miesiąca znów czuje się znacznie gorzej. Ta choroba to remisje i nawroty, ale w ośrodku Zielony Dół w ostatnich tygodniach na pogorszenie stanu zdrowia narzekają właściwie wszyscy. – No, mamy doła – próbuje żartować Wojtek, kelner z Zielonego Dołu, który zachorował na schizofrenię w klasie maturalnej. W ośrodku 20 osób po ciężkich psychozach obsługuje zjazdy, konferencje, szkolenia, prowadząc jednocześnie firmę cateringową.

Dół w Zielonym Dole zaczął się w połowie maja, gdy dowiedzieli się, że wojewoda krakowski Jerzy Miller zabiera im ich miejsce. Ich, czyli spółki Laboratorium Cogito powołanej przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Psychiatrii i Opieki Środowiskowej, którym kieruje psychiatra dr Andrzej Cechnicki. Stowarzyszenie działa już 14 lat. Właśnie odebrało kolejną nagrodę, tym razem od Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

No i się zaczęło. Najpierw usłyszeli o konieczności renegocjacji umowy. Czyli, że będzie wyższy czynsz – do tej pory mieli 95 proc. bonifikaty, zaledwie tysiąc złotych miesięcznie, z racji działalności społecznej i dlatego, że zatrudniali trzech urzędników wojewody. A potem, że…

Cały reportaż Agnieszki Sowy można przeczytać w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, na iPadzie, Kindlu i w Polityce Cyfrowej.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną