Warszawska prokuratura od dwóch miesięcy, a CBA od paru dni prowadzą postępowanie w sprawie finansowego udziału spółki NCS w koncercie Madonny na Stadionie Narodowym, zakończonego dla NCS prawie 5-milionową stratą. W imieniu Skarbu Państwa nadzór nad NCS sprawowała minister sportu Joanna Mucha. I to jej NIK zarzucił nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy z rezerwy budżetowej już po mistrzostwach Euro 2012 na dalszą promocję Stadionu Narodowego bez zgody ministra finansów. NIK powiadomił o tym rzecznika dyscypliny finansów publicznych i ten oceni legalność działań minister Muchy. Ale jeśli nawet minister sportu i nadzorowana przez nią spółka miały prawo do takiej promocji, to śledczych powinien zainteresować zakończony stratą publicznych pieniędzy biznesplan udziału NCS w organizacji koncertu. Pytać o to należy także minister Muchę, zwłaszcza że ta posłów z komisji sportu zapewniała: „prowadziłam zajęcia – wtedy, gdy jeszcze prowadziłam działalność naukową – z zasad i sposobu prowadzenia biznesplanu. To jest materia, która jest mi dobrze znana”.
Jak wiemy, co POLITYKA (29) udokumentowała, publikując kopię wystawionej dla MSiT faktury, ministerstwo od organizatora koncertu zakupiło ponad 4 tys. biletów. Rozprowadzać je miało NCS w ramach tzw. pakietów biznesowych. Minister Mucha twierdzi, że robiło to nieudolnie i stąd milionowe straty. Ale tu mamy pytanie o aneks z 25 lipca ub.r. do umowy z organizatorem koncertu, w którym NCS zlecił firmie MM, powiązanej nie tylko wspólnym adresem z głównym organizatorem koncertu, sprzedaż pakietów VIP o wartości 2 564 767 zł za 5-proc. prowizję. Z faktury wystawionej w trzy miesiące po koncercie wynika, że spółka MM sprzedała pakiety za 849 105,90 zł (a więc co trzeci).