Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Stary człowiek z domu św. Marty

Co o Franciszku myśli Episkopat

Mirosław Gryń / Polityka
Zasłona opadła, sytuacja jest jasna. Dla polskiego Episkopatu Franciszek to „stary człowiek”. Mieszka w domu św. Marty i „tam prowadzi swój żywot i przychodzi do pracy”.

Takie słowa można było usłyszeć w poniedziałek w Radiu Zet, gdzie gościł zaproszony przez Monikę Olejnik ks. dr Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Część rozmowy dotyczyła - mówiąc oględnie - stosunku polskich hierarchów do dóbr doczesnych. Olejnik zapytała, czy „nasz biskup może jeździć samochodem za 150 tys. zł.” skoro papież Franciszek wyznacza pod tym względem standardy znacznie mniej wygórowane (po Rzymie porusza się zwykłym fordem focusem). Odpowiedź brzmiała, że „jazda samochodem za 150 tysięcy złotych po diecezji, przez osiem lat, kiedy biskupi przejeżdżają setki tysięcy kilometrów” nie jest przesadą. – Bentleyem żaden z biskupów nie jeździ – przekonywał ks. Kloch, dla którego dopiero od tego poziomu można mówić o luksusowym aucie.

Spokój rzecznika szybko prysł. Konkretnie po tym, jak Monika Olejnik przypomniała, jaki przykład dał Jorge Bergoglio, który nie wprowadził się do Pałacu Apostolskiego, lecz zamieszkał w Domu św. Marty, czyli watykańskim hotelu.

I tu – wydaje się – wyszło szydło z worka, czyli to, co o papieżu tak naprawdę myślą polscy biskupi, którym porzucenie leksusów, passatów czy audi nawet się nie śni. Tym bardziej wyprowadzka z kurialnych pałaców. Stanowisko Franciszka ks. Kloch wytłumaczył, cytując rzekome słowa papieża: - Powiedział: ja już jestem stary, zawsze tak żyłem, nie zamierzam zmieniać swojego życia. Mieszka w domu św. Marty. Tam prowadzi swój żywot i przychodzi do pracy.

Już sama obrona wystawnego trybu życia, jaki prowadzi część hierarchów jest w ustach duchownego głęboko niestosowna. W kraju, w którym około pięciu milionów Polaków żyje z dochodów niższych niż 520 zł.

Reklama