Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Lepiej późno niż wcale

Kościelne pomysły na walkę z pedofilią

Będą szkolić przeciw pedofilii w Kościele, zapowiada episkopat. Doskonale. Każdy krok na froncie walki z pedofilią w Kościele witam i popieram. Ale pedofilski diabeł chowa się w szczegółach.

W Krakowie szkolenie ma objąć 40 osób z całej Polski: duchownych, zakonnice, świeckich, donosi Rzeczpospolita. Świetnie. Ale w Polsce pracuje dziś ok. 20 tys. księży i ok. 10 tys. zakonników. Szkolenie obejmie więc mikrocząstkę potencjalnych kursantów. Co dalej? Co z seminariami i tysiącami kandydatów na księży w nich się kształcącymi? Moim zdaniem to jest pierwsze i najważniejsze sito, gdzie młodzi mężczyźni o niedojrzałej lub zaburzonej seksualności, powinni zostać odsiani.

Episkopat mianował jezuitę, ojca Adama Żaka, koordynatorem do spraw ochrony dzieci i młodzieży. Pysznie. To ponoć z jego inicjatywy ściągnięto do Polski specjalny program szkoleń anty-pedofilskich, przygotowany przez kościelny uniwersytet św. Grzegorza w Rzymie. O. Żak chce, by w każdej kościelnej diecezji i każdej zakonnej prowincji działał ekspert do walki z przestępczością na tle seksualnym w Kościele rzymskokatolickim.

Aktualnie mamy w Polsce 41 diecezji, nie wspominając o jednostkach organizacyjnych zakonnych. Nawet gdyby wszyscy kursanci z pierwszego naboru krakowskiego chcieli i mogli być owymi ekspertami, i tak by nie starczyło. Do tego dochodzi pytanie, czy każdy ordynariusz by sobie życzył mieć takiego eksperta. Na przykład abp Józef Michalik, broniący przed laty księdza pedofila w głośnej sprawie tylawskiej.

Tak więc o skuteczności takich – pożądanych – inicjatyw przesądzi praktyka, rzeczywistość Kościoła. Bo wytyczne w kwestii pedofilii Kościół w Polsce już ma do dość dawna, włącznie z nakazem współpracy księży z wymiarem sprawiedliwości, gdy posiądą stosowną wiedzę. I co? I dowiadujemy się z „Newsweeka”, że ksiądz michalita podejrzany o uprawianie seksu z nieletnimi na Dominikanie, kosi sobie spokojnie trawę u matki w Modlnicy, gdzie nikt nie wierzy, by był pedofilem.

Reklama