Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Cały ten zgiełk

Tydzień w polityce według Paradowskiej

Chwila wyciszenia po zgiełku, przypomnienie zasad, które coraz szybciej znikają, idą w zapomnienie, padają w kolejnych politycznych potyczkach. Przede wszystkim zaś podstawowej zasady, że polityka ma rozwiązywać problemy ludzi, a nie partyjnego aparatu.

Poseł Norbert Wojnarowski jako parlamentarzysta był dotychczas nieznany, statystyka jego sejmowych wystąpień ten stan dość dobrze dokumentuje: brak aktywności. Poseł Michał Jaros znany jest głównie z tego, że postanowił kiedyś okiełznać związki zawodowe, ale pomysł utknął w kuluarowych deklaracjach. Prawdziwą sławę zyskali jednak obaj młodzi stażem parlamentarzyści (wraz z grupą kilku innych działaczy) za sprawą ujawnienia taśm z kuluarów regionalnego zjazdu dolnośląskiej PO. Wypada poczekać, co powie prokuratura, ale wydaje się, że doszło tam do prób korupcji politycznej, czyli kupowania głosów za posady. Oczywiście za posady w KGHM, bo partie nigdzie tak dobrze się nie sadowią jak w Wielkim Księstwie Legnickim, gdzie partyjny przekładaniec jest wyjątkowo wielobarwny, od posła Zbrzyznego z SLD poczynając, a na żonie Adama Hofmana z PiS kończąc.

Dzięki temu można powiedzieć, że jest w Polsce takie miejsce, gdzie współpraca między opozycją a koalicją przebiega wyjątkowo harmonijnie i to bez względu na to, jakie koalicje powstają czy kończą swój żywot. I oto w mateczniku partyjnej harmonii wybuchła burza z tego powodu, że Grzegorz Schetyna przegrał wybory na regionalnego przewodniczącego. Kto wie, czy jednak nie popełnił błędu, nie stając przeciw Tuskowi, bo trudniej zmarginalizować kogoś, kto zebrał pulę głosów, a Schetyna miał szansę nawet na pokaźną pulę. Jest też patriotą Platformy. Tak przynajmniej o sobie mówi i taką sobie opinię wyrobił. A teraz wszystko runęło, bo bez względu na to, czy ta szemrana sprawa kupowania głosów (dość powszechnie zresztą w partiach praktykowana, ale nie wszędzie ujawniana) będzie jakoś wyjaśniana czy nie, to nigdy wiarygodnie wyjaśniona nie będzie. Taka już jest natura korupcyjnych propozycji, że zawsze coś przywiera. I to nie tylko do aktorów, ale przede wszystkim do partii.

Polityka 45.2013 (2932) z dnia 05.11.2013; Komentarze; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Cały ten zgiełk"
Reklama