Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Napastnik premiera

Wolta Protasiewicza

Europoseł Jacek Protasiewicz, nowy szef dolnośląskiej Platformy. Europoseł Jacek Protasiewicz, nowy szef dolnośląskiej Platformy. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta
Jacek Protasiewicz (PO) po awanturze na frankfurckim lotnisku zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego, bo - jak stwierdził - "nadużył zaufania swoich wyborców". Przypominamy Państwu jego sylwetkę.
2007 r. Kampania wyborcza PO na Dolnym Śląsku. Jacek Protasiewicz i Grzegorz Schetyna - wtedy jeszcze ramię w ramię.Maciej Kulczyński/Reporter 2007 r. Kampania wyborcza PO na Dolnym Śląsku. Jacek Protasiewicz i Grzegorz Schetyna - wtedy jeszcze ramię w ramię.

46-letni dziś Jacek Protasiewicz polityczną karierę zaczynał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, do którego wstąpił na początku pierwszego roku polonistyki we Wrocławiu. Do NZS wciągnął go o rok starszy kolega, którego znał z liceum. Protasiewicza nie trzeba było długo namawiać. – Pochodziłem z antykomunistycznej rodziny, mój ojciec działał w Solidarności. Jako nastolatek tak organizowałem sobie wakacje, żeby 1 sierpnia być na Powązkach w Warszawie, a pod koniec sierpnia w Gdańsku. Składaliśmy tam z kolegami kwiaty pod pomnikiem stoczniowców – wspomina Protasiewicz. W NZS, poza Schetyną, poznał też m.in. Pawła Piskorskiego, później wpływowego polityka UW i PO, dziś w Stronnictwie Demokratycznym.

Dla wielu ludzi NZS przejście do polityki po 1989 r. było oczywistością. – Wahałem się między Forum Prawicy Demokratycznej, gdzie był m.in. Aleksander Hall, a Kongresem Liberalno-Demokratycznym – mówi Protasiewicz. Wybrał KLD, bo, jak wspomina, wydawał się konkretniejszy i bliższy środowiskowo. Odpowiadał mu też liberalny przechył młodej partii. Także Schetyna wybrał KLD i wkrótce został szefem partyjnych struktur. Protasiewicz przez lata był w jego cieniu, także wtedy, gdy Kongres po przegranych wyborach połączył się w 1994 r. z Unią Demokratyczną, tworząc Unię Wolności. Dla obu młodych polityków było to ciężkie ambicjonalnie doświadczenie, bo we Wrocławiu Unią rządził Władysław Frasyniuk, legenda Solidarności. Trudno było się przebić.

Gdy pod koniec 2000 r. Tusk przegrał z Bronisławem Geremkiem walkę o władzę w UW, to Schetyna i Protasiewicz byli największymi orędownikami wyjścia z Unii.

Polityka 45.2013 (2932) z dnia 05.11.2013; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Napastnik premiera"
Reklama