Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Elity w służbie władzy

Intelektualiści wspierają polityków

Platon i Arystoteles - fragment fresku autorstwa Rafaela Santi. Platon i Arystoteles - fragment fresku autorstwa Rafaela Santi. Wikipedia
Kiedyś Lechoń wielbił wierszem Piłsudskiego, potem Szymborska wodzów rewolucji, dziś Rymkiewicz sławi Kaczyńskiego. Epoki się zmieniają, zachowania elit zostają.
PlatonGianni Dagli Orti/Corbis Platon

Intelektualiści, profesorowie, artyści wciąż chcą doradzać politykom, jak naprawiać świat. Angażują się w ideologiczne projekty. Mimo że wiele razy się na tym sparzyli i stracili reputację. Pragną rządzić, a mogą jedynie służyć. Poparcie elit dla komunizmu wywołało wielkie zdumienie. Aż zbyt wielkie. Owszem, skala poparcia była niezwykła, podobnie jak jego żarliwość, jednak samo zachowanie było aż do znudzenia znane.

Ciekawie czyta się po latach „Zniewolony umysł”. Esej ciągle świetny, ale w swoim głównym wątku coraz mniej przekonujący. Bo Miłosz szukał miejsc w marksistowskiej doktrynie, które uwiodły elity. Przyglądał się logice komunistycznej idei, badał jej atrakcyjność, uważnie zaglądał jej w zęby, by odkryć, że kąsała Heglem. Tymczasem tych zębów szukać nie warto. Elit do polityki wabić nie trzeba, one same się do niej zlatują. Zarówno dziś, w epoce nudy, gdy PiS szarpie się z PO, gdy jedna marność bije się z inną marnością, jak również w czasach mocnych wrażeń, gdy ton polityce nadawali Hitler i Stalin.

Nie warto dociekać, co w swoim czasie ukąsiło Heideggera, a co opętało Sartre’a. W politycznych zaangażowaniach elit nie przedmiot zaangażowania jest ciekawy, lecz sama potrzeba zaangażowania. Elity zawsze ten problem omijają z daleka, każde następne pokolenie – od młodu już rozpolitykowane – udaje, że problemem są tylko błędne wybory ich ojców i dziadków. Surowo ich rozlicza, nie wspominając w ogóle o tym, że problem zaangażowania jest stary jak świat. Dotyczył wszystkich minionych pokoleń, a za chwilę dotyczyć będzie także tego, które dziś tak ochoczo innych rozlicza.

Bo elity zawsze krążyły wokół władców, oferowały swoje usługi, przekonywały o korzyściach, jakie przyniesie ich mądrość. Nie tylko z próżności.

Polityka 51-52.2013 (2938) z dnia 17.12.2013; Polityka; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Elity w służbie władzy"
Reklama