W sejmiku mazowieckim zasiada 51 radnych. Należą oni do czterech partyjnych klubów: PO (17 radnych), PiS (14), PSL (13) i SLD (6). Jest też jeden radny niezależny. Co miesiąc radni dostają 2570,20 zł diety (funkcyjni jeszcze kilkudziesięciozłotowe dodatki). Zwraca się im też koszty przejazdów związanych z wykonywaniem mandatu. Diety w tej samej wysokości mają wojewódzcy radni w Wielkopolsce. Na Śląsku dostają 2332 zł, na Podlasiu – 1784 zł, na Opolszczyźnie i Lubelszczyźnie – po 1766 zł, a w woj. świętokrzyskim – 1722 zł.
Radnych z mocno dziś zadłużonego Mazowsza wyróżnia jednak nie tylko wysokość diet. Zarząd województwa przyjął kilka uchwał o finansowaniu z kasy samorządu działalności klubów radnych (w swej istocie partyjnych), jak i radnych niezależnych. Najpierw była to kwota 1000 zł, od 2009 r. – 800 zł, a dziś jest to 500 zł miesięcznie na jednego radnego. Pieniędzmi zarządza przewodniczący klubu i upoważniony inny radny (w klubie PO nazywany nawet skarbnikiem).
I to z tych funduszy kluby opłacają umowy ze współpracownikami radnych i wynajmują lokale na biura. Mogą też m.in. opłacić druk ogłoszeń, rachunki za telefony, zakupy książek, gazet, znaczków, artykułów biurowych oraz usług cateringowych i gastronomicznych. Wiele wskazuje na to, że w samorządowej mazowieckiej kasie partie polityczne odkryły dodatkowe źródło finansowania swej działalności (bądź zmniejszania jej kosztów) i wspomagania działaczy. Korzystają z tego wszystkie kluby.
Z wykazu umów zlecenia i o dzieło, o wartości powyżej 2 tys.