Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Etyczne wyzwania akowców

70 lat od zamachów AK na hitlerowskich zbrodniarzy

Oba zamachy Armia Krajowa zorganizowała w 1944 r., kiedy było już prawie pewne, że Hitler zostanie pokonany. 29 stycznia na generalnego gubernatora Hansa Franka, 1 lutego na szefa SS i policji w Warszawie, Franza Kutscherę.

Zamach na Franka się nie udał. Na Kutscherę się udał. Został zabity. Czterech wykonawców wyroku AK na Kutscherę zginęło w akacji lub wkrótce po niej.

2 lutego w odwecie Niemcy rozstrzelali stu Polaków. Około stu osób rozstrzelano w odwecie za nieudany zamach na Franka. Nie ucierpieli w nim nie tylko Frank i jego ludzie, lecz także oddział AK, który się wycofał bez strat, gdy okazało się, że choć wybuch rozerwał tory, po których nadjeżdżał pociąg z Frankiem, a jego salonka wypadła z szyn, tak jak następny wagon z ochroną, to jednak Niemcom nic się nie stało.

Cywilne ofiary i milczenie podziemia

O obu zamachach napisał rocznicowo tygodnik historyczny „Gazety Wyborczej” „Ale historia”. Mój ojciec był żołnierzem AK w Warszawie, więźniem Pawiaka, ofiarą tortur stosowanych podczas przesłuchiwań przez gestapo na Szucha. Został wywieziony tuż przed wybuchem powstania warszawskiego do łagru Grossrosen. Jego brat, zmobilizowany porucznik rezerwy WP, został zabity przez NKWD w Katyniu.

Ojciec należał do tych, którzy z dorastającym synem o takich sprawach jak wojna i jego w niej udział nie rozmawiali. Nie mogłem mu zadać pytań, jakie dziś, gdy czytam o zamachach, przychodzą mi na myśl. Jakby ocenił sensowność akowskich zamachów, które według wszelkiego prawdopodobieństwa pociągną za sobą krwawą zemstę Niemców na cywilach?

Nie kwestionuję samych akcji zbrojnych, w tym zamachów na hitlerowskich notabli. To się mieści w logice oporu przeciwko niesprawiedliwej wojnie, wojnie totalnej. O ile wiem, AK nosiła się z zamiarem przeniknięcia do Berlina i urządzenia tam zamachu na cywilne metro, ale misja spełzła na niczym. Generalnie AK nie atakowało niemieckich cywili, lecz funkcjonariuszy i żołnierzy niemieckiego reżimu okupacyjnego.

Reklama