Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Karnawał z przytupem

Tydzień w polityce według Paradowskiej

Jeśli ktoś miał nadzieję, że rok wolnościowych rocznic – od Okrągłego Stołu do rządu Mazowieckiego czy nawet planu Balcerowicza – przebiegać będzie w jakim takim poszanowaniu tego, co zdarzyło się 25 lat temu, ten okazał się wielce naiwny.

Potknęliśmy się już przy rocznicy Okrągłego Stołu, ponieważ dla partii o nazwie Solidarna Polska tamto wydarzenie to początek rabunkowej prywatyzacji, brak kary dla zbrodniarzy z PRL i uwłaszczenie nomenklatury. Dla pozostałych ugrupowań to wprawdzie początek drogi do wolności, ale ponieważ wciąż silna jest tradycja liberum weto, więc i Sejm uchwały, popieranej przez wszystkie inne ugrupowania, nie głosował. Nie ma aklamacji, nie ma uchwały – taka obowiązuje zasada. Szczęśliwie jest Senat, powołany wszak mocą okrągłostołowych decyzji, więc rocznicę uczci druga izba parlamentu. To zdarzenie może stać się przyczynkiem do dwóch refleksji – o zachowaniu lub likwidacji Senatu, który nie pierwszy już raz ratuje honor Wysokiej Izby, i o wyższości systemu z grubsza dwupartyjnego nad rozdrobnionym.

Dla tych, którzy walczą o przekroczenie wyborczego progu, każda okazja jest dobra, by się popisać. Nawet jeśli popisują się wyjątkową historyczną ignorancją i zwyczajną głupotą, co niestety jest zjawiskiem coraz częstszym i wszystko wskazuje, że będzie się ono nasilać.

Tym ważniejszy wydaje się postulat, aby Sejm na lata wyborcze dał sobie spokój z okolicznościowymi uchwałami, o których opinia publiczna dowiaduje się zresztą głównie wówczas, kiedy wybucha awantura. Okrągły Stół uczczono już przy okazji 20-lecia i wtedy Zbigniewowi Ziobrze i jego kolegom się podobał. Można było na tym poprzestać. Maniera czczenia wszystkiego co kilka lat staje się nieznośna, zwłaszcza gdy widać, że atmosfery do rozmowy i świętowania nie ma, jest za to nastrój do kontestowania wszystkiego co nie „nasze”.

Oto odezwał się Piotr Duda, przewodniczący związku zawodowego Solidarność, mocno zdegustowany faktem, że 4 czerwca prezydent wręczy Nagrodę Solidarności, bo rzecz nie została skonsultowana ze związkiem zawodowym, a przecież do nazwy Solidarność tylko jego organizacja ma prawo.

Polityka 7.2014 (2945) z dnia 11.02.2014; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Karnawał z przytupem"
Reklama