Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Marchewka od rządu

Rządowa agencja, której nie można zlikwidować, rozdaje marchewki

Dzieci dostają surowe marchewki od agencji rządowej, a całą akcją steruje centrala ARR w Warszawie. Jakby nie mogły robić tego gminy, na miejscu. Dzieci dostają surowe marchewki od agencji rządowej, a całą akcją steruje centrala ARR w Warszawie. Jakby nie mogły robić tego gminy, na miejscu. Flickr CC by 2.0
Zlikwidowanie niepotrzebnej i kosztownej agencji rządowej jest w naszym kraju niemożliwe nawet w kryzysie. Takim tworem jest kontrolowana przez PSL Agencja Rynku Rolnego.
Agencja Rynku Rolnego ma siedzibę w dawnym Komitecie Centralnym PZPR. Tu za metr powierzchni biurowej płaci się chyba najdrożej w Warszawie.Wikipedia Agencja Rynku Rolnego ma siedzibę w dawnym Komitecie Centralnym PZPR. Tu za metr powierzchni biurowej płaci się chyba najdrożej w Warszawie.

ARR zajmowała się kiedyś tzw. skupem interwencyjnym zboża czy wieprzowiny. Państwo kupowało je od rolników, gdy ci uznali, że ceny na rynku są zbyt niskie, co groziło nieopłacalnością produkcji. Teraz jednak ceny skupu płodów rolnych w naszym kraju są takie same, jak w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Interwencja państwa jest już niepotrzebna.

Ale ARR, podległej kontrolowanemu przez PSL ministerstwu rolnictwa, zlikwidować nie można. Za dużo tu dobrze płatnych stanowisk. Zarówno w stolicy, gdzie ARR ma siedzibę w dawnym Komitecie Centralnym PZPR, w którym za metr powierzchni biurowej płaci się chyba najdrożej w Warszawie, jak i we wszystkich oddziałach krajowych. Ludowcy na taki ruch swojej partii nie pozwolą.

Więc potężna ongiś agencja rządowa wyszukuje sobie zajęcia, z którymi zapewne lepiej poradziłyby sobie samorządy lokalne, gdyby dostały od państwa choć połowę przydzielanych jej pieniędzy. A więc – prowadzi akcję „szklanka mleka”, a od pewnego czasu rozdaje też dzieciom w szkołach surową marchewkę albo np. plasterki rzepy. W ten sposób dzieciaki marchewkę dostają od agencji rządowej, a całą akcją steruje centrala ARR w Warszawie. Jakby nie mogły robić tego gminy, na miejscu.

I właśnie Agencja Rynku Rolnego, zamiast się zlikwidować, znowu rośnie w siłę. Dostała bowiem kolejne pieniądze, tym razem z puli środków unijnych. Na promowanie wśród Polaków owoców. Więc rozpisała konkurs na stosowną agencję PR, która ją w tym wyręczy. Już drugi. Branża reklamowa się cieszy, bo prywatne firmy już od kilku lat na promocji i PR mocno oszczędzają, i gdyby nie środki unijne, piarowcy też musieliby bardziej zacisnąć pasa. A tak Unia płaci i za promocję wieprzowiny, i wołowiny, a teraz także warzyw i owoców.

Ostatnio PSL nawołuje do zakazu sprzedaży w szkolnych sklepikach tzw.

Reklama