Ten plan Korwin-Mikke nakreślił tuż po opublikowaniu pierwszych wyników eurowyborów, według których Kongres Nowej Prawicy zdobył ponad 7 proc. głosów i cztery mandaty deputowanych. – Tak narozrabiam, że będą mnie długo pamiętać – odgrażał się w powyborczy poniedziałek.
Niedługo po tym, na swoim facebookowym fanpage’u JKM przedstawił potencjalnych wykonawców tego planu, czyli „uniosceptyków”: od brytyjskiej UKIP przez francuski Front Narodowy po niemiecką Alternatywę. Z nimi, czyli z radykalnie antyeuropejsko nastawionymi ugrupowaniami zamierza rozwalić unijną wieżę Babel. – W sumie uniosceptyków będzie ponad 150 – spora siła. Do roboty! – zagrzewa JKM.
Sukces KNP, czyli ponad 7-procentowe poparcie w wyborach do PE, zapowiadały sondaże pokazujące rosnące poparcie dla korwinistów, w ostatnich kilku tygodniach regularnie przebijających próg wyborczy. Przedstawiciele partii, która przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi nie była w stanie zarejestrować list we wszystkich okręgach, zaczęli głośno mówić o zdobyciu 10 proc. głosów i pięciu europarlamentarzystach. Nie dziwi też, jakiej grupie wyborców korwiniści zawdzięczają sukces. Jak wynika z przeprowadzonego dla TVP i TVN24 badania pracowni Ipsos, na KNP zagłosowali przede wszystkim młodzi, wykształceni mężczyźni. W grupie 18–25 lat KNP wygrał bezdyskusyjnie, zgarniając aż 28,5 proc. głosów – o 7 pkt proc. więcej niż PiS i niemal 10 więcej niż PO. Oznacza to, że duża część jego wyborców to osoby, które głosowały po raz pierwszy. W przedziale 26–39 lat korwiniści byli trzeci (za PO i PiS), tak samo jak wśród mężczyzn (z 10,8 proc.