Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

ABW wkroczyła do redakcji „Wprost”. Premier zabiera głos

Polityka
– Jeśli kryzys jest zbyt głęboki, to być może jedynym rozstrzygnięciem będą wcześniejsze wybory – mówi Donald Tusk. Na początku przyszłego tygodnia premier oceni, czy Bartłomiej Sienkiewicz będzie zdolny do sprawowania funkcji szefa MSW.
Premier Donald TuskMaciej Śmiarowski/Kancelaria Prezesa RM Premier Donald Tusk

Premier mówił, że nie ma wątpliwości, że rząd zapłaci cenę za te wydarzenia: – A ceną może być ostra ocena w najbliższych wyborach, które mogą się odbyć nawet za kilka czy kilkanaście tygodni. Dodał, że wcześniejsze wybory mogą być jedynym rozstrzygnięciem, jeśli okaże się, że kryzys jest tak głęboki.

Donald Tusk odniósł się też do politycznej przyszłości Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW: – Jeśli dojdę do wniosku, że zajmowanie się przez szefa MSW tą sprawą jest dysfunkcjonalne, podejmę odpowiednie decyzje.

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, w czwartek rano, premier zapewniał, że chciałby uniknąć takich działań aparatu państwowego i zależnych od niego instytucji, które godzą w wolność słowa: – W interesie polskiego rządu jest jak najszybsze i pełne ujawnienie materiałów, które powstały w wyniku nielegalnego podsłuchiwania.

Tusk zapowiedział, że nie będzie podawał się do dymisji w związku z działaniami o charakterze przestępczym. – Być może intencją nielegalnych przestępczych podsłuchów i nagrań było napisanie scenariusza politycznego, którego efektem jest takie zamieszanie, czy też destabilizacja  – być może nawet dymisja czy upadek rządu – powiedział Donald Tusk. Zaznaczył, że jeśli ktokolwiek w Polsce byłby zainteresowany tym, że o trwaniu polskiego rządu decydują ludzie, którzy nielegalnie zakładają podsłuchy, to on się na to nigdy nie zgodzi.

Premier relacjonował, że w środę skontaktował się telefonicznie z prokuratorem generalnym, szefem ABW i ministrem sprawiedliwości. – Zadałem im jedno pytanie: czy działanie wobec redakcji „Wprost” jest absolutną koniecznością i kto podejmuje tego typu decyzje, które skazują nas na poważny konflikt między działaniem na rzecz egzekucji prawa i wolnością słowa – mówił Tusk.

Reklama