Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kto na tarczy

Najdroższy zakup dla naszej armii: prawie 30 mld zł za system przeciwrakietowy

Rakiety produkowane przez francuską firmę MBDA Rakiety produkowane przez francuską firmę MBDA MBDA / materiały prasowe
Konsorcjum MEADS odpadło z gry o polską Tarczę Rakietową. Najdroższy zakup w historii Polski wchodzi w decydującą fazę.
Amerykańska firma Raytheon oferuje system PatriotRaytheon/mat. pr. Amerykańska firma Raytheon oferuje system Patriot

System obrony przeciwrakietowej jest droższy niż wszystkie inne, które dotychczas kupowaliśmy. Według różnych szacunków za ochronę polskiego nieba zapłacimy prawie 30 miliardów zł. Trudno się dziwić, że procedury trwają długo, a oferenci walczą ostro. Choć niekoniecznie oficjalnie.

W poniedziałek ministerstwo obrony narodowej poinformowało o zakończeniu kolejnego etapu procedury. A tak naprawdę o rozpoczęciu decydującego starcia. Na polu boju zostało dwóch oferentów. Francuskie konsorcjum EUROSAM (tworzą je firmy MBDA i Thales) oraz amerykańska firma Raytheon oferująca system Patriot. Wielkim przegranym jest amerykańsko-niemiecko-włoskie konsorcjum MEADS. Dla nich przegrana na polskim rynku to właściwie wyrok śmierci. Choć te trzy państwa wydały na projekt miliardy, to dotychczas żadne nie zdecydowało się kupić własnego dziecka. A czas jego finansowania się niebawem kończy.

W ciągu najbliższych kilku miesięcy czeka nas więc fascynujący francusko-amerykański pojedynek. I wersalu tu raczej nie będzie. Spodziewać się należy wolnej amerykanki. Branża zbrojeniowa na świecie przeżywa ciężkie chwile. Nawet aneksja Krymu nie skłoniła rządów europejskich do dosypania pieniędzy do wojskowych budżetów. Austria zastanawia się, czy nie prosić Węgrów o ochronę własnego nieba, bo im szkoda na to pieniędzy.

Na tym tle Polska ze swoim przetargiem jest na ustach największych tuzów sektora zbrojeniowego. Każdy nas teraz lubi i bardzo chętnie przytuli się do naszej piersi i portfela. W najbliższym czasie można się więc spodziewać wielu deklaracji przyjaźni do nas. I jeszcze więcej informacji o tym, jak beznadziejny jest system konkurencji. A, że robią to profesjonaliści, to w niektórych newsach mogą pogubić się nawet specjaliści.

Reklama