Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Profesor się myli

Szpital zarządzany przez prof. Chazana ukarany

Prof. Bogdan Chazan Prof. Bogdan Chazan Michał Rozbicki / Newspix.pl
Krajowy Konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa, prof. Stanisław Radowicki, uznał, że w szpitalu kierowanym przez prof. Chazana doszło do złamania prawa. Kara – 70 tys. złotych.

Gdy przeprowadzając niedawno wywiad z prof. Bogdanem Chazanem, zasugerowałam, że odmawiając pacjentce wskazania miejsca, gdzie może przeprowadzić legalną aborcję, złamał prawo, był bardzo oburzony. Uznał, że go obrażam i groził natychmiastowym przerwaniem rozmowy. Twierdził także, że kobiety w Polsce w żadnym przypadku nie mają prawa do legalnej aborcji, a ustawa wymienia jedynie przypadki, w których lekarz dokonujący zabiegu nie będzie ukarany.

Na szczęście jednak nie wszystko jeszcze stanęło u nas na głowie i kolejny pokontrolny raport w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny dobitnie stwierdza, że prof. Chazan się myli. Krajowy Konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa, prof. Stanisław Radowicki, uznał, że w szpitalu kierowanym przez prof. Chazana doszło do złamania prawa. Nie zaproponowano pacjentce badań prenatalnych, odraczano termin konsultacji tak, że przeprowadzenie legalnego zabiegu stało się niemożliwe, odmówiono jej wskazania miejsca, gdzie mogłaby mu sie poddać. Mocno zabrzmiały słowa ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, że klauzula sumienia dotyczy tylko i wyłącznie lekarzy, a nie – jak chce prof. Chazan – całych szpitali. NFZ nałożył na szpital Świętej Rodziny karę w wysokości 70 tys. zł za niezrealizowanie kontraktu.

O tym, że doszło tam do złamania prawa, mówi także raport pokontrolny Rzecznika Praw Pacjenta, który stwierdził, że naruszono prawo pacjentki do informacji oraz prawo do zgłoszenia sprzeciwu wobec orzeczenia lub opinii lekarskiej.

Wszystkie te wnioski trafiły do stołecznej prokuratury, która już wszczęła postępowanie w sprawie narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Polskie prawo nie zmusza prof.

Reklama