Nawet jeśli nie da się realnej zmiany szybko uzyskać politycznymi narzędziami, ona już zachodzi na głębszym poziomie. Teraz będzie sposobność, żeby dopracować całe ustawodawstwo związane z prawami reprodukcyjnymi. Tak aby już żaden szpital nie mógł zasłaniać się klauzulą sumienia.
W 30 lat od uchwalenia ustawy aborcyjnej, w trzy lata po słynnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego i rok po wprowadzeniu rejestru ciąż widać już, że coś się wreszcie zmienia. Strach jest mniejszy.
Rozmowa z ginekologiem prof. Hubertem Hurasem z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego o presji wywieranej na lekarzy i najtrudniejszych decyzjach w położnictwie.
Nie ma wątpliwości, że gdyby ktoś powołał się na prawo sprzeciwu sumienia, odmawiając sprzedaży jakichś usług katolikom, Ordo Iuris natychmiast odechciałoby się bronić wolności sumienia i cytować liberalne dokumenty, co obecnie z takim upodobaniem czyni.
Minister zdrowia w niecierpiących zwłoki okolicznościach może zlecać kontrole wojewodom i konsultantom krajowym. Jak choćby w listopadzie 2021 r., gdy polecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Pszczynie. Tym razem takiej decyzji nie podjął.
Dwa szpitale na Podlasiu odmówiły zabiegu, powołując się na klauzulę sumienia. Dziewczynę oraz jej ciocię potraktowano w sposób nieludzki – mówi Krystyna Kacpura, która interweniowała w sprawie zgwałconej nastolatki.
Polki są coraz częściej zainteresowane wkładkami wewnątrzmacicznymi, pytają o nie swoich ginekologów. Ale NFZ po cichu utrudnia im dostęp do nich.
Jeśli przyjęta właśnie przez Sejm ustawa wejdzie w życie, będzie można odmówić sprzedaży środków do regulacji poczęć, czyli całej antykoncepcji barierowej.
W wiejskich i katolickich częściach Francji wciąż się zdarza, że to poglądy lekarza i brak dostępu do innego pozbawiają kobiety możliwości terminacji ciąży.