Służby nie-specjalne
Nie uchroniły polityków przed podsłuchami. Co robią polskie służby specjalne
Panuje przekonanie, że służby specjalne powinny chronić państwo przed każdym zagrożeniem. Jeżeli nie chronią, lecą głowy. Za brak ostrzeżeń przed piramidą Amber Gold posadę stracił szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Bondaryk. Za niewykrycie w porę korupcji w 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku poleciał szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jerzy Nosek. Czy to coś zmieniło, usprawniło? Oczywiście, że nie, bo to nie od ludzi stojących na czele służb, a przynajmniej nie tylko od nich, zależy skuteczność. Cały system bezpieczeństwa skonstruowany jest w taki sposób, że częściej zawodzi, niż chroni.
Służby tajne i mundurowe są po to, by stać na straży bezpieczeństwa państwa i jego obywateli. Podział ról powinien być klarowny. Policja, Centralne Biuro Śledcze i CBA chwytają przestępców, ABW i SKW reagują, zanim do przestępstwa dojdzie, uprzedzają zagrożenia. Uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze mają też tzw. policja skarbowa, Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa. Do elity służb o specjalnych uprawnieniach można jeszcze zaliczyć Biuro Ochrony Rządu, Agencję Wywiadu, Służbę Wywiadu Wojskowego i Służbę Celną, a także Służbę Więzienną i Straż Ochrony Kolei. Swoistą służbą jest też prokuratura z własnymi uprawnieniami śledczymi i kontrolnymi. Naprawdę, nie można narzekać. Służb u nas dostatek.