Zaufanie do polityków po aferze taśmowej: Sikorski stracił najwięcej, Kaczyński trochę
– Straty wizerunkowe polityków, których prywatne rozmowy stały się przedmiotem publicznej dyskusji i rozważań m.in. na temat stanu państwa i poziomu etycznego rządzących, okazały się ogromne – komentuje CBOS. Tak duże tąpnięcie mimo wszystko zaskakuje. Cieszący się do tej pory sympatią 50 proc. Polaków szef MSZ był po Bronisławie Komorowskim najbardziej lubianym politykiem. Jednak po ujawnieniu przez „Wprost” prywatnej rozmowy z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim Sikorski spadł w najnowszym badaniu CBOS na trzecie miejsce.
Jest nie tylko za prezydentem Komorowskim, któremu ufa aż 74 proc. Polaków (to o trzy pkt proc. mniej niż w czerwcu), ale także za Donaldem Tuskiem (37 proc.), który na aferze taśmowej stracił znacznie mniej – bo trzy punkty procentowe. Szef MSZ zajmuje trzecią pozycję ex aequo z Ewą Kopacz (35 proc.), która w porównaniu z czerwcem zyskała jeden punkt proc. Tej dwójce depcze po piętach szef SLD Leszek Miller, któremu ufa 34 proc. ankietowanych – o dwa punkty więcej niż miesiąc temu.
Mniej dziwi spadek zaufania do Bartłomieja Sienkiewicza, kolejnego z podsłuchanych członków rządu. Szef MSW nigdy nie był specjalnie popularnym politykiem (w czerwcu zaufanie do niego deklarowało 13 proc. Polaków), ale teraz jego notowania ześlizgnęły się do wielkości jednocyfrowych – sięgając 7 proc.
Co interesujące, na aferze taśmowej nie zyskał Jarosław Kaczyński. Prezesowi PiS ufa 30 proc. ankietowanych, o 4 pkt. proc. mniej niż w czerwcu. Tyle samo ufa innemu z „bohaterów” afery taśmowej, prezesowi NBP Markowi Belce.
Sondaż CBOS pokazuje również rosnącą popularność Janusza Korwin-Mikkego, któremu ufa już 22 proc. Polaków (wzrost o 3 pkt proc.). Choć trzeba zastrzec, że badanie przeprowadzono przed jego napaścią na Michała Boniego.