Dlatego gdy Jarosław Gowin ogłosił, że Ewa Kopacz będzie złym szefem rządu, bo nie jest stabilna emocjonalnie (czytaj: bo jest kobietą), przed oczami pojawiły mi się tabuny emocjonalnie stabilnych polityków zaliczanych do mężczyzn. Z Gowinem na czele, którego zdrowy racjonalizm objawia się najmocniej, gdy wymachuje krzyżem i chciałby – w imię kościelnych dogmatów – zabronić ludziom decydowania o sobie.
Odnowiony skład Rady Ministrów zauważył też inny chłodny i stonowany.