Leciutko mi dyndają stanowisko Igora Ostachowicza i premia Marii Wasiak, a nawet całe PKP i zastępcza komunikacja autobusowa na trasie Warszawa–Białystok. Trzeba tam na gwałt remontować oba tory kolejowe naraz, by zdążyć wydać unijne dotacje. A można było najpierw jeden tor, a potem drugi. Niestety, jakiś urzędnik nie podpisał papierów w terminie. Ale to tylko przelotny deszczyk z rządowej polewaczki.