Święty Graal neurochirurgii
Przełomowa operacja: sparaliżowany pacjent stanął na nogi
Większość tych ludzi jest jeszcze młoda. Wypadek lub uraz po nieuważnym skoku do wody raptownie zmienia ich życie w ciągu jednej sekundy. Muszą odtąd spędzać je na wózku inwalidzkim, zdani na pomoc opiekunów. Taka jest cena, którą trzeba zapłacić za przerwanie rdzenia kręgowego i paraliż nóg.
Medycyna od lat szuka sposobów, by przywrócić tym pacjentom utraconą sprawność. Oby sukces wrocławskich neurochirurgów, związany z przeszczepem komórek glejowych – o których mówi dziś cała Polska, a nawet zagraniczne serwisy informacyjne – był jaskółką zapowiadającą przełom w tej jednej z najtrudniejszych batalii z naszymi ograniczeniami.
Rdzeń kręgowy jest najniżej położonym odcinkiem ośrodkowego układu nerwowego. To jakby przedłużenie mózgu, do którego drogami nerwów obwodowych i rdzeniowych docierają impulsy z całego ciała. Wrażliwe wiązki nerwów zapewniają przepływ informacji, a ujmując rzecz praktycznie: dzięki nim możemy wstawać, chodzić, poruszać rękami, odbierać bodźce z otoczenia. Uszkodzenie kręgosłupa i w konsekwencji przerwanie szlaku nerwowego wywołuje paraliż. Niestety najczęściej nieuleczalny, gdyż nie potrafimy odtworzyć nerwów na tyle skutecznie, by można było z powodzeniem przywrócić ich wszystkie funkcje.
Obowiązujący przez długie lata dogmat, że komórki nerwowe i ich połączenia w rdzeniu kręgowym dorosłego człowieka nie są zdolne do regeneracji, już obalono jakiś czas temu. Ale mimo wielu prób nie udało się do tej pory wykazać wzrostu nowych połączeń nerwowych.
Wrocławscy neurochirurdzy i ich pacjent Dariusz Fidyka zmieniają historię – dzięki przeszczepowi komórek glejowych z opuszki węchowej w mózgu udało się postawić chorego na nogi i przywrócić mu czucie. Portale internetowe mówią o medycznym cudzie. To jednak nie cud, a odkryty i dobrze wykorzystany potencjał tzw.