Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak wszyscy o Żydach, to dziadek też

Dlaczego Żydzi nie wracają do Polski? – zastanawia się profesor Szewach Weiss w tygodniku „Do Rzeczy”. Szewach (dobrze się znamy) pisze, że na świecie żyje dziś 13 mln Żydów, z tego połowa w Izraelu, a połowa w diasporze. Trwa ruch w obie strony, jedni osiedlają się w Izraelu, drudzy wręcz przeciwnie. „Ci odlatują, ci zostają” – jak pisała Agnieszka Osiecka w czasie fali emigracji wymuszonej przez marcowy antysemityzm. Wielu Żydów przenosi się z Izraela do USA, Kanady, Europy (w Niemczech mieszka 14 tys. Izraelczyków z paszportami Izraela), Ameryki Południowej i Australii. „Dlaczego Żydzi nie wracają do Polski?” – pyta Szewach, i odpowiada: Większość uciekła z Polski po pogromie kieleckim w 1946 r. i w kolejnych falach emigracji, po Marcu ’68 wyjechali prawie wszyscy. Wprawdzie z nową, demokratyczną Polską stosunki rozwijają się fantastycznie – pisze były ambasador Izraela w Warszawie – jednak Żydzi nie wyjeżdżają do Polski. Nie wracają nawet ci, którzy mówią po polsku. „Winne temu są przykre wspomnienia i szkodliwe mity, które powstały po wojnie oraz doprowadziły do głębokiego antypolonizmu”.

W tych dniach wielkiej radości z powodu otwarcia naszego imponującego Muzeum na ruinach getta puszczam wodze fantazji: Żydzi – wracajcie, wołam, jesteście nam bardzo potrzebni! Pierwszy potrzebuje Was polski prezydent, co można by wyrazić parafrazą słynnego tytułu tekstu Adama Michnika, redaktora obojga narodów, „Wasz prezydent – nasz prezydent”. Obu prezydentom, Izraela i Polski, bardzo leży na sercu bezpieczeństwo i obronność. Tam napięcie jest stałe, u nas panuje lekka histeria wojenna. Poważnie mówi się o zagrożeniu ze Wschodu. Najwyższa Izba Kontroli bada gotowość do mobilizacji sił zbrojnych (serio!). Armia jest podobno („podobno”, bo nikt jej dawno nie sprawdzał) w stanie opłakanym, nie potrafi nawet wydać 2 proc. dochodu narodowego. Część uzbrojenia jest archaiczna, „Made in USSR” . Ludzie i automaty są zardzewiałe na skutek ponad 60 lat pokoju. Narastająca emigracja młodzieży uszczupla szeregi potencjalnych rekrutów. Gender nie rozpanoszył się jeszcze do tego stopnia, żeby służba wojskowa kobiet była na porządku dziennym.

Polityka 44.2014 (2982) z dnia 28.10.2014; Felietony; s. 103
Reklama