Szkolenia dla polityków opozycji organizować miał Piechowicz, główny doradca premier. To on miał namówić jej rzeczniczkę do współpracy z Przemysławem Wiplerem, politykiem partii Janusza Korwin-Mikkego, który ostro krytykuje rząd. Według „Faktu” uczyła go występować przed kamerami w czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego.
Ale nie tylko Wipler korzystał z rad współpracowników Ewy Kopacz. Piechowicz szkolił również Sebastiana Wierzbickiego, kandydata SLD na prezydenta Warszawy w ostatnich wyborach samorządowych.
Dymisję swojej rzeczniczki Ewa Kopacz skomentowała następująco: – Nie wiedziałam o dodatkowej działalności rzecznik i nie godziłam się na nią. Uważam, że to niedopuszczalne. Zapowiedziała, że nazwiska następców Sulik, Piechowicza i Gruszki poda, kiedy będzie już na to gotowa. – Tak, jak zawsze dotrzymuję słowa, przyjdę i powiem, kto jest nowym rzecznikiem i kto będzie w gabinecie – powiedziała do dziennikarzy Kopacz.
Sulik tak odniosła się w Polsacie do tych doniesień: „Nigdy nie otrzymałam żadnej propozycji od Przemysława Wiplera na taką współpracę, a nawet gdybym otrzymała, tobym odmówiła”. Dodała jednak, że Wipler korzystał z jej rad, „tak jak wielu posłów”. „Każdego dnia jestem pytana o to, jak oceniam sprawność medialną – i moje prywatne opinie wypowiadam. Robię to na zasadzie prywatnej rozmowy, odpowiadam na pytania” – tłumaczyła. Z kolei Wipler na konferencji prasowej w Sejmie stwierdził, że odbył z Sulik „jedno, może dwa szkolenia z zakresu wywiadów dziennikarskich”.
Sulik, zanim zaczęła pracę u boku obecnej premier, pracowała w TVP. Relacjonowała m.in. posiedzenia Sejmu. Piechowicz był posłem pierwszej kadencji Sejmu, zdobył mandat jako kandydat Polskiej Partii Przyjaciół Piwa.