Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

O co chodzi wyborcom

Żakowski podsumowuje wyniki pierwszej tury

Andrzej Duda, Bronisław Komorowski, Paweł Kukiz Andrzej Duda, Bronisław Komorowski, Paweł Kukiz Polityka
Formalnie nic się nie stało. Bronisław Komorowski ma duże szanse na zwycięstwo w drugiej turze. W niedzielę, 24 maja, kto inny będzie głosował i kto inny nie będzie głosował.

Sens pierwszej tury jest inny niż drugiej. W pierwszej wyborcy – dokonując jakiegoś wyboru albo nie głosując – demonstrują emocje i sympatie (a raczej pretensje i antypatie). W drugiej wybierają wariant swojej przyszłości. Pierwszy wybór jest bardziej emocjonalny. Drugi – bardziej racjonalny. Dlatego wynik może się zasadniczo różnić. Jak w 2005 r., kiedy Tusk wygrał pierwszą turę ponad trzema punktami, a w drugiej turze przegrał ponad ośmioma. Tym razem różnica wynosi niespełna jeden punkt procentowy. Nic nie jest więc przesądzone. Tym bardziej że wielu wyborców Kukiza raczej zostanie w domu, a wielu z tych, którzy nie głosowali, odda głos na Komorowskiego.

Jednak nawet jeżeli – co jest prawdopodobne – obecny prezydent wygra drugą turę, komunikat, jaki przekazali wyborcy, pozostanie silny i znaczący.

Od przebiegu kampanii, przez błędy przedwyborczych sondaży, frekwencję, rozkład oddanych głosów, po reakcję na wynik – wszystko pokazuje, że polska polityka znalazła się w tarapatach. Czy to jest objaw słabości prezydenta jako kandydata, kryzysu PO, naszej demokracji, elit politycznych, III RP, systemu partyjnego, polskiego modelu społecznego lub gospodarczego, demokracji reprezentatywnej czy kapitalizmu w ogóle, albo kilku z tych problemów na raz – o to będziemy się spierać. Ale warto zdać sobie sprawę, że porażka Bronisława Komorowskiego jest objawem problemów, a nie tylko problemem.

Sukces kandydata PiS w pierwszej turze jest oczywiście zasadniczym egzystencjalnym kłopotem dla związanej z rządzącym obozem części elit politycznych i biznesowych. Gdyby w drugiej turze kolejność była taka jak w pierwszej, mogłoby to też zapowiadać kłopoty dla kraju i ogółu obywateli, bez względu na to, kto kogo teraz poparł.

Reklama