Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Saga pierwszej rodziny

Ród Dudów

Prezydent elekt Andrzej Duda z żoną Agatą Prezydent elekt Andrzej Duda z żoną Agatą Adam Chełstowski / Forum
Andrzej Duda w swojej kampanii co rusz odwoływał się do rodzinnych tradycji. Warto się zatem przyjrzeć korzeniom pierwszej pary w kraju. Zwłaszcza że wciąż zadajemy sobie pytanie: kim jest i jaki jest nowy prezydent?
Prezydent elekt Andrzej Duda z żoną Agatą i rodzicami – Janiną i JanemJacek Bednarczyk/PAP Prezydent elekt Andrzej Duda z żoną Agatą i rodzicami – Janiną i Janem

Na autorytet rodziców kandydat Duda powoływał się w najtrudniejszych momentach walki o prezydenturę, nawet gdy brzmiało to humorystycznie. Ot, choćby kiedy podczas debaty telewizyjnej Bronisław Komorowski zarzucił mu koniunkturalne zmiany zdania w kwestii górnictwa. Pretendent odparł wówczas, że problemy kopalń zna świetnie, bo jego rodzice pracują naukowo na krakowskiej AGH.

Także korzenie żony kandydata stały się podczas kampanii medialnym tematem. Tym razem szło o to, czy w geście przekory wobec antysemickich nastrojów u części zwolenników kandydata PiS wypada przypominać o żydowskim pochodzeniu jego teścia, cenionego poety Juliana Kornhausera, i przytaczać wiersze, jakie napisał o losie swojego narodu. Już po wyborach z kolei pojawiły się spekulacje odnośnie do wpływu, jaki na męża może mieć przyszła pierwsza dama, a ważnym ich wątkiem były sugestie, że jako pochodząca z domu o innej tradycji może tonować jego pisowski radykalizm.

W broszurze wyborczej kandydata PiS jego rodzinie poświęcony jest spory rozdział. Dowiedzieć się można, że Andrzej był pierwszym dzieckiem Janiny Milewskiej i Jana Dudy, rozpoczynających właśnie karierę na Akademii Górniczo-Hutniczej. Urodził się w maju 1972 r. Mama polityka wspomina: „Mieszkaliśmy we troje w ciasnym pokoiku w hotelu asystenckim. Na dziewięciu metrach kwadratowych! (…) Kuchnia i łazienka były wspólne, a Andrzej bawił się na korytarzu. I w ten skromny sposób żyliśmy przez 8–9 lat. Takie polskie życie w komunistycznym państwie, jakie prowadziły miliony uczciwych ludzi”. Ojciec uzupełnia: „Ten korytarz w hotelu to była agora. Andrzej od najmłodszych lat przyzwyczajał się, że jest partnerem dla dorosłych. Dzięki temu zawsze był wygadany, co często denerwowało naszych gości”.

Polityka 23.2015 (3012) z dnia 31.05.2015; Temat z okładki; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Saga pierwszej rodziny"
Reklama