Jak to dobrze jednak mieć w życiu trochę szczęścia i urodzić się Polakiem. Bo u nas tylko przejściowo nie wiadomo. W czasie uroczystości ku czci dalszej budowy Świątyni Opatrzności Bożej prezydent elekt zapewnił, że „zrobi wszystko, by przyszłość była piękna dla nas wszystkich”. Uważam, że powinniśmy być mu wdzięczni. I przed premier Kopacz pięknie urządzona przyszłość, i przed Millerem, i Palikotem. O Pawle Kukizie nie wspominam, bo on już ma wszystko. W dolnym odcinku przewodu pokarmowego, czym często się chwali.
Jest jeszcze Janusz Piechociński, szef PSL, które w wyborach uzyska co najmniej dwucyfrowy wynik. Na razie ma 3 proc., ale na wsi, jak to latem, szybko mu urośnie. Wicepremiera poproszono ostatnio o ocenę postępowania partyjnego kolegi posła Jana Burego, publikującego w sieci anonimowe donosy na CBA. Piechociński tylko się uśmiechnął i powiedział: Właśnie wczoraj wróciłem z trzydniowej wizyty zagranicznej w Azji, gdzie omawiałem ważne dla Polski zagadnienia gospodarcze dotyczące modernizacji procesów w strategicznych gałęziach. Zainteresowanie współpracą z naszym krajem jest dla mnie – nie tylko jako wicepremiera, ale także jako dla Polaka – powodem do ciepłej refleksji i wzruszeń, że staliśmy się autentycznie atrakcyjni. W Ministerstwie Gospodarki – ciągnął dalej – czeka już na mnie jeden z największych światowych deweloperów. Po tym spotkaniu mam prawo wiele sobie obiecywać, ale szczegóły na razie zachowam dla siebie, bo właśnie w tej chwili, gdy tu rozmawiamy, na lotnisku imienia geniusza naszej muzyki fortepianowej ląduje emir Dubaju, z którym jestem umówiony na późną kolację. Ta wizyta otwiera zupełnie nowe drzwi w naszych stosunkach. Podpiszemy memorandum w sprawie współpracy w dziedzinie innowacji oraz list intencyjny dotyczący bezpieczeństwa żywności.