Coś się kończy, a coś się zaczyna, czyli o zmianie na stanowisku prezydenta rozmawiali w Poranku Radia TOK FM Seweryn Blumsztajn, Agaton Koziński i Adam Szostkiewicz. – Kiedy będziemy mogli ocenić sprawiedliwie tę prezydenturę? – pytała swoich gości prowadząca audycję Janina Paradowska.
Adam Szostkiewicz zwracał uwagę, że „w dzisiejszych czasach chcielibyśmy od razu”, nie czekając aż opadną emocje, zwłaszcza te towarzyszące ostatnim tygodniom prezydentury Bronisława Komorowskiego. Publicysta POLITYKI odwołał się do podpisanej przez ustępującego prezydenta ustawy o in vitro i przypomniał, że początkom tej prezydentury również towarzyszyły spory o podłożu „niby-religijnym”, ale religia była jedynie paliwem dla konfliktu politycznego.
Przypomnijmy – chodziło o trwający kilka miesięcy spór o lokalizację tzw. krzyża smoleńskiego, na którego przeniesienie nie godziły się środowiska prawicowe i kościelne. – U nas polityka z religią się miesza i jeszcze długo będzie się mieszała – ocenił Szostkiewicz.
Jakim prezydentem był Bronisław Komorowski
Publicysta POLITYKI nie uważa prezydenta Komorowskiego za najgorszego prezydenta Polski: – Największą niespodzianką, która pozostanie w mojej pamięci, będzie to, że mając tak wysoki kapitał poparcia społecznego, zaufania, skończył jako przegrany. Nie powinno było się tak stać, ale się stało. To będzie ciążyć na ocenie całej prezydentury – stwierdził Szostkiewicz.
Z ostatnim zdaniem publicysty POLITYKI nie zgodził się Agaton Koziński: – Myśląc o prezydenturze Bronisława Komorowskiego, brakuje w niej jednego przymiotnika, którym można ją złapać. Jej zaletą była stabilność i przewidywalność, ale pewien niedosyt pozostał – mówił Koziński.