Kraj

Nosem podparci

Na okładce nasz prezydent z Barackiem Obamą i jego żoną. I tytuł: „Polska wstaje z kolan. Prezydent Duda podbija świat”.

Okazuje się, że rację mają ci, którzy uważają, że polskie dzieci powinny jak najpóźniej zaczynać naukę w szkole. I nie chodzi mi o nieposolone ziemniaki w stołówce, pal je sześć. O matematykę mi chodzi, a konkretnie o nauczycieli tego przedmiotu. 55 proc. z nich jest przekonanych, że można liczby dzielić przez zero. Niektórym uczniom ta wiedza zostaje w głowach do końca życia. Nie przeszkadza im to spełniać się zawodowo w różnych dziedzinach. Wielu z nich podejmuje działalność polityczną. Zostają posłami, senatorami, szefami partii, rzecznikami, znanymi komentatorami od gospodarki i temperatury ciekłego azotu, w którym przechowuje się zarodki. Wszystko potrafią podzielić przez zero i uzyskują nadzwyczajne wyniki. A już w dziennikarstwie szczególnie. Żeby daleko nie szukać. Weźmy do ręki (czasami trzeba) tygodnik „wSieci”.

Na okładce nasz prezydent z Barackiem Obamą i jego żoną. I tytuł: „Polska wstaje z kolan. Prezydent Duda podbija świat”. Ponad 80 szefów różnych państw – że wymienię tylko z początku alfabetu Albanię, Armenię i Białoruś – też zrobiło sobie takie zdjęcia w ONZ. Przypomina mi się przedwojenny dwuwiersz Antoniego Słonimskiego: „Świat nie jest piłką futbolową, świat się podbija głową”. Hm, Polska wstaje z kolan... Czy nie za dużo optymizmu? Raczej padła na nos i ledwo podpiera się łokciami. Polska rzęzi i zwija się, zamiast się rozwijać. To są słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego i jego kotki miauczącej na rozwalonym dachu.

Och, jak ja mam dość tego traktowania mnie jak durnia. Mnie? Nas wszystkich. Pani Szydło rzuciła parę dni temu Sejmowi projekt podniesienia minimalnej stawki godzinowej. Wie, że technicznie jest to niemożliwe (Sejm i Senat kończą kadencję), ale krzyczy na cały kraj, że rozhisteryzowana Ewa Kopacz nie chce pomóc Polakom.

Polityka 41.2015 (3030) z dnia 06.10.2015; Felietony; s. 113
Reklama