Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Chcielibyście zasnąć i obudzić się za cztery lata, kiedy już będzie po bólu?

Odwieczny podział na zaangażowaną mniejszość i ogromną większość, pielęgnującą tylko lub głównie swoje prywatne sprawy, dobrze się sprawdził w niewoli. Pozwolił nam przetrwać biologicznie, ekonomicznie i tożsamościowo. Odwieczny podział na zaangażowaną mniejszość i ogromną większość, pielęgnującą tylko lub głównie swoje prywatne sprawy, dobrze się sprawdził w niewoli. Pozwolił nam przetrwać biologicznie, ekonomicznie i tożsamościowo. Ryan McVay / Getty Images
Wielu by tak chciało. Ale takiej opcji nie ma. Nikt nie da nam wolności w prezencie.
W Polsce – podobnie jak we Francji – połowa jest niezadowolona z działania demokracji, ale w Polsce na demonstracje przychodzą setki osób, a we Francji setki tysięcy.Krystian Maj/Forum W Polsce – podobnie jak we Francji – połowa jest niezadowolona z działania demokracji, ale w Polsce na demonstracje przychodzą setki osób, a we Francji setki tysięcy.

Wyznawcy państwa PiS mają teraz labę. Mogą tylko czekać, aż nowa władza wprowadzi nowe porządki. Zwolennicy nie-PiS są w gorszej sytuacji. By Polska była taka, jakiej oczekują, muszą się zabrać do roboty. Oczywiście mogą też nic – jak zwykle – nie robić. Mogą się kręcić wokół swoich spraw i czekać, aż sytuacja się zmieni. Ale już się bez nich nie zmieni.

Polacy są mistrzami czekania. W zdecydowanej większości czekali pod rozbiorami, w czasie pierwszej i drugiej wojny, czekali w PRL i w stanie wojennym. Doczekali do Okrągłego Stołu. W III RP też czekali, żeby ktoś im zrobił lepszą Polskę. I się doczekali...

Tak było od wieków. Napaleńcy ganiali po lasach, polach i zebraniach, tkwili w konspiracjach, gnili po więzieniach, ginęli na barykadach, marnowali kariery, zaniedbywali rodziny, tracili majątki i biznesy, angażowali swój czas, emocje i pieniądze. A naród mnożył się, bawił, dorabiał, czekając, co z tego wszystkiego wyniknie. Zawsze mu się taka taktyka sprawdzała.

Jesteśmy społeczeństwem, które nigdy sobie nie wywalczyło wolności. Nie wyzwoliliśmy się, jak Francuzi czy Włosi, spod feudalnej władzy, zdobywając Bastylię lub oblegając Watykan. Nie wyzwoliliśmy się, jak Amerykanie, Algierczycy, Węgrzy, spod kolonialnej władzy Brytyjczyków, Francuzów, Habsburgów. Czasem jedno czy dwuprocentowa garstka próbowała siebie i Polskę wyzwolić, ale – od Kościuszki po pierwszą Solidarność – ponosiła krwawo okupioną klęskę. A reszta patrzyła i uczyła się, że nie warto.

Raz tylko, jesienią 1980 r., polski ogół się zaangażował. Ale szybko mu przeszło. Parę lat po stanie wojennym trudno było znaleźć lokal na kolportaż nielegalnej, solidarnościowej bibuły.

Polska bardziej wolna

W XX w. dwa razy odzyskiwaliśmy wolność i za każdym razem nie powszechnym obywatelskim zrywem, ale dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności wykorzystanemu przez nieliczną elitę.

Polityka 50.2015 (3039) z dnia 08.12.2015; Temat z okładki; s. 12
Reklama