Ma 43 lata, a że jest szczupły i wysportowany, wygląda na nieco młodszego. Do polityki ciągnęło go od zawsze. Ci, którzy go znają i lubią, mówią, że wreszcie udało mu się zrealizować życiowe marzenie. Mniej przychylni szydzą, że w bankowości się skończył, od kilku lat nie miał żadnej dobrej propozycji w sektorze finansowym, więc poszedł do polityki. Sam Petru wzrusza ramionami: – Do polityki powinien iść ten, kto ma sukces. Także finansowy. 2015 r. był dla niego najlepszy pod tym względem. Może sobie po prostu pozwolić na politykę. Poza tym liczy się wynik. A ten, każdy musi przyznać, jest zaskakująco dobry. Więc nawet się nie dziwi, że ciągle próbują mu przypiąć jakąś łatkę. Najpierw „frankowego oszusta”. Przypomniano, że w 2008 r., jako główny ekonomista banku BPH, zapewniał, że „złoty będzie się umacniał, a kredyty we frankach jeszcze długo pozostaną bezpieczne i opłacalne” (z wywiadu dla „Polska the Times”). Zaledwie klika miesięcy później przewalutował swój własny kredyt na złotówki, o czym doniósł „Fakt”. – Spłaciłem wcześniej kredyt, przewalutowując go – doprecyzowuje Petru. Co nie przeszkodziło mu jeszcze w 2014 r. zapewniać Polaków, że frank nie przekroczy bariery 4 zł. Przekroczył, co było już wtedy dość oczywiste. Wpadkę Petru komentowano, że albo jest tak kiepskim analitykiem, albo po prostu, jako człowiek do wynajęcia, mówi, co mu każą. Sam w każdym razie na frankach nie stracił. Jakiego dorobił się majątku, dokładnie nie wiadomo, bo zaraz po wyborach wziął z żoną finansowy rozwód. W obowiązkowym oświadczeniu majątkowym wykazał zatem tylko swój majątek: 3,6 mln zł. I ujawnił, że jego firma consultingowa w 2015 r.
Ryszard Petru nieoczekiwanie wyrósł na lidera największej partii opozycyjnej. To Petru staje się opoką i nadzieją opozycji. Nowoczesna w sondażach wyprzedza PO, która nim wzgardziła. A ostatnio nawet PiS!
Polityka
1/2.2016
(3041) z dnia 27.12.2015;
Polityka;
s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Tu es Petru"
Reklama