Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Polak – Anglik dwa bratanki

Czepianie się słów ministra Witolda Waszczykowskiego jest ryzykowne, trudno bowiem powiedzieć, czy piątkowe miniexposé to była tylko publicystyka, czy już twardy program polityki zagranicznej.

Po wysłuchaniu ponadgodzinnego przemówienia żadna z tych opcji nie napawa optymizmem. Minister chce postawić na pragmatyczną politykę wobec Rosji, ale jednocześnie nie pozostawił wątpliwości, że to nasz egzystencjalny wróg. Trudno się z nim nie zgodzić, ale pragmatyzm właśnie podpowiada, aby takich rzeczy nie mówić głośno. Tym bardziej niezrozumiałe wydają się warunki, jakie polski minister postawił Rosjanom, jeśli ci chcieliby normalizacji stosunków (współpraca przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej, zwrot wraku, odtajnienie części akt katyńskich). Uzależnia więc stan relacji z naszym kluczowym sąsiadem od spraw – z całym szacunkiem – drugorzędnych. A do jakich gestów wobec Rosji zdolna jest Polska? Bo chyba minister nie zakłada, że Moskwa w naszych dwustronnych relacjach odgrywa rolę petenta?

Drugi kluczowy sąsiad Polski, Niemcy, wystąpił w 43. minucie exposé, i tylko przez kilkadziesiąt sekund. Miejsce Berlina jako naszego kluczowego sojusznika ma zająć Londyn (czy Brytyjczycy już o tym wiedzą?). Powoływanie się w tym wypadku na wspólnotę wartości i wizji Europy jest niepoważne. Wielka Brytania jest jednym z najbardziej liberalnych krajów kontynentu, zarówno jeśli chodzi o sprawy obyczajowe, jak i gospodarcze. Nawet jeśli są jakieś podobieństwa w wizji Europy (powrót do strefy wolnego handlu), to wynikają one z zupełnie innych przesłanek: Wielka Brytania to piąta gospodarka świata, globalne centrum finansów, w dodatku otoczone morzem. Poza tym Brytyjczycy jeszcze w tym roku mogą być poza Unią.

Minister Waszczykowski chciałby Unii apolitycznej, na wzór dawnej EWG, ale żeby nam zapewniła bezpieczeństwo energetyczne i wsparła Partnerstwo Wschodnie. Z jednej strony uznajemy fundamentalne znaczenie Unii dla Polski, z drugiej jest ona zagrożeniem dla naszej suwerenności.

Polityka 6.2016 (3045) z dnia 02.02.2016; Komentarze; s. 6
Reklama