Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Trzynaście groszy

Liczą się fakty. A fakty są takie, że mamy najlepszą premier, na jaką nas stać.

Sam szef MSZ Waszczykowski, skąpy raczej w pochwałach, z entuzjazmem przyznał po debacie unijnej w Strasburgu, że narodziła się nowa liderka Europy, rasowy przywódca – Beata Szydło. Tymczasem po finałowym meczu mistrzostw Europy w piłce ręcznej w Krakowie wśród kibiców objawili się malkontenci. Potężne gwizdy i buczenie przywitały wchodzącą na parkiet panią premier, która wręczała medale zwycięskiej drużynie niemieckiej. Na szczęście nasze prawicowe portale – niezależne, bo prorządowe – szybko całą sprawę wyjaśniły: „Propaganda rozsiewana za granicą przez liberalnych polityków (również tych z Polski) zbiera swoje żniwo. Niesamowita bezczelność Niemców! Kibice zza Odry wygwizdali Beatę Szydło”.

Waszczykowski znów ma rację. Trzeba się przyjaźnić z Wielką Brytanią, bo w krakowskiej hali Areny ani jeden Anglik nie zagwizdał przeciwko naszej pani premier. Z obywateli Grupy Wyszehradzkiej też nikt nie buczał, tylko ci Niemcy, którzy jak zwykle nic nie rozumieją. Gwizdać można oczywiście, ale wtedy, kiedy trzeba – prawdziwi polscy patrioci robią to na przykład na Powązkach w rocznicę powstania warszawskiego. Poseł Sasin powtarza, że takie zachowania rozumie, bo są spontaniczne – ludzie po prostu „emocjonalnie przeżywają to, co dzieje się w Polsce”.

Na szczęście najgorsze już za nami – mówi liderka Szydło w wywiadzie dla tygodnika niedawnych niepokornych dziennikarzy. „Bez względu na to, jak opozycja będzie nam przeszkadzać, nieważne czy w kraju, czy za granicą, nie złamią nas. Imperium zła nas nie pokona” – dodaje. Swoją drogą, ciekawe, które imperium ma Szydło na myśli. Gdy Ronald Reagan w 1983 r. po raz pierwszy użył tego określenia w polityce, imperium zła oznaczało Związek Radziecki. ZSRR już nie ma, więc chyba chodzi o KOD, gorszy sort, komunistów, złodziei, wegetarian, rowerzystów i innych darmozjadów, gender, Unię, banki i sklepy wielkopowierzchniowe.

Roboty zatem huk, ale sił dodaje każdy odniesiony sukces. 75-latki dostaną dopłaty do lekarstw – 13 groszy dziennie. Jeśli emeryt przeżyje jeszcze 10 lat, to uzbiera mu się 480 zł. Program 500+ zakwitnie razem z wiosną. Tu kryteria sukcesu też mamy jasne: na pierwsze dziecko pieniędzy nie ma. Na drugie są, ale nieetyczne jest je brać. Dziecko trzecie podlega kryteriom dziecka drugiego, ale przeważnie ma już 18 lat i mu się nie należy. Opodatkowanie hipermarketów wzmocni finanse państwa. Najwyższe podatki sklepy będą płacić w niedziele. Na czym polega nadzwyczajność tego pomysłu? Na tym, że Beata Szydło w niedziele chce sklepy zamknąć. Oj, zazdroszczą Polsce takiej otwartej, niezależnej kanclerskiej głowy.

Opozycja jest za ciemnotą, a rząd za kagankiem oświaty, dlatego postanowił wesprzeć 20 mln z budżetu na 2016 r. najnowocześniejszą jego zdaniem prywatną wyższą szkołę – ojca Rydzyka. Najpierw rząd chciał zabrać te pieniądze z dotacji na teatry. Nie zgodził się wicepremier Gliński. Zabrać ministerstwu Jarosława Gowina też się nie dało, bo to niezgodne z prawem. A ojciec Rydzyk czeka. Rozwiązanie znalazł niezawodny Jacek Sasin, szary, zwykły poseł PiS: „Będzie wskazany mechanizm, który pozwoli na takie wsparcie”. Znam ten mechanizm. Zabierze się rzecznikowi praw obywatelskich, funduszowi dla powodzian. Nie ma znaczenia komu. Rząd tłumaczyć się nie będzie. „Jasna strona mocy to my” – powiedziała we wspomnianym wywiadzie premier Szydło. Przywykliśmy już, że ta jasna strona pokazuje swą bezczelną siłę tylko podczas ciemnych sejmowych nocy.

Polityka 6.2016 (3045) z dnia 02.02.2016; Felietony; s. 97
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną