Media wciąż jeszcze są ustawowo zobowiązane do reprezentacji różnych grup obywateli (nie tylko: Polaków), a ich przekazy winny się cechować pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością, a także sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli. Zatem w informacji (zwłaszcza politycznej) musi istnieć równorzędność uczestników – wiąże się z tym brak preferencji dla poszczególnych punktów widzenia, która mogłaby powodować opresję wszelkich mniejszości.
Można by się więc spodziewać, że codzienne wydarzenia będą różnorodne. Ale patrząc na agendę pierwszych trzech tematów w „Wiadomościach” TVP1, narzuca się pewna prawidłowość. Tematy te układają się w stałe narracje, które można nazwać: 1. Naprawa Polski; 2. Opozycja działała źle i oklapła oraz 3. Na Zachodzie źle, Zachód moralnie gnije. Jeśli któraś z tych trzech narracji nie pojawia się w pierwszej trójce, znajdziemy ją w dalszej części serwisu informacyjnego.
Świat przedstawiony
Naprawa Polski oznacza, że relacje z wydarzeń mają odpowiedni spin, czyli kierunek interpretacyjny. Np. w kwestii naprawy Polski rządy Prawa i Sprawiedliwości oznaczają troskę o zwykłego Polaka i jego życie. Nieważne, czy mówimy o zachowaniu miejsc pracy, czy o programie 500+, czy o podatku bankowym. Układy się skończyły – żadne grupy nie będą dłużej uprzywilejowane i wszystko, co dzieje się w państwie, będzie jawne. To ukierunkowanie interpretacji zawiera się w odpowiednim zamknięciu każdego materiału. Np. temat zgodnie z myślą rządu zamyka ekspert Centrum Adama Smitha Andrzej Sadowski, minister Ziobro podsumowuje kwestię łączenia funkcji prokuratora i ministra, a Joachim Brudziński zwiększanie wydatków budżetowych nazywa urealnieniem budżetu po poprzednikach.