Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Triumf smoleńskiego kłamstwa

Tydzień w polityce według Paradowskiej

Wezwanie prezydenta Andrzeja Dudy do pojednania i wybaczenia zmieniło się w pusty gest. Interpretację narzucił Prezes.

Szósta rocznica smoleńskiej katastrofy, pierwsza pod pełnymi rządami PiS, miała być wyjątkowa. A jednak wyjątkowa nie była. Nie tylko dlatego, że wszystkie najbardziej bulwersujące słowa o wyjątkowej zbrodni, zdradzonych o świcie, morderczych spiskach, kłamstwach i oszustwach wypowiedziano już po wielekroć. Przy okazji kolejnych rocznic i bez okazji. I z żadnego się obecnie nie wycofano. Nie tylko dlatego, że zwoływanie tysięcznych manifestacji dla poparcia rządu tego akurat dnia traci sens i zamazuje cel zasadniczy – kreowanie legendy wielkiego prezydenta, pierwszego, który chciał naprawdę wielkiej Polski. Przede wszystkim dlatego, że ta rocznica została rozpięta między dawnymi a nowymi laty. Między nierzeczywistością dawnych opozycyjnych fantazji a rzeczywistością rządzenia z wszelkimi jego ograniczeniami, nawet jeśli PiS wydaje się, że wszystko mu wolno i wszystko może. Między dawnym, wiecowym porządkiem a ceremoniałem państwowym, ale z tymi samymi emocjami.

Wezwanie prezydenta Andrzeja Dudy do pojednania i wybaczenia na tle okrzyków nienawiści i jeszcze bardziej złowrogich transparentów nie miało więc w istocie żadnego znaczenia. Zmieniło się w pusty gest, który jeszcze całkowicie zdezawuował Jarosław Kaczyński w zamykającym obchody przemówieniu, pełnym zwycięskiej pychy, zapowiedzi odwetu, braku szacunku dla myślących i odczuwających inaczej czy dla faktów najbardziej oczywistych. Kaczyńskiego wola zemsty zdaje się nie mieć granic.

Rządzące PiS powinno teraz szukać nowej formuły mówienia o katastrofie. Tymczasem nie tylko najwyraźniej takiej formuły nie ma, ale szukać jej nie zamierza, w smoleńskim podziale nadal widzi swój cel polityczny, biorąc choćby pod uwagę listę tych, którym Jarosław Kaczyński dziękował za trwanie przy „jego prawdzie”.

Polityka 16.2016 (3055) z dnia 12.04.2016; Komentarze; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Triumf smoleńskiego kłamstwa"
Reklama