Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Na dotarciu

Zamieszczoną w poprzedniej POLITYCE rozmowę Jacka Żakowskiego z profesorem Andrzejem Zybertowiczem, doradcą prezydenta RP, czytałem w pociągu relacji Warszawa–Berlin.

Mniej więcej do Pruszkowa było jako tako, poglądy profesora są bowiem znane. Potem rozmowa nabrała rumieńców. W okolicach Kutna dowiedziałem się, że osławiony „system” to z jednej strony spontaniczne procesy samoregulacji, a z drugiej „miejsca węzłowe, gdzie są podmioty rozumiejące, co się dzieje – oligarchowie, państwa mające w Polsce interesy, główne instytucje medialne i finansowe. Te podmioty starają się tak oddziaływać na system, by im sprzyjał. I bywają w tym bardzo skuteczne”.

Przez chwilę byłem nawet dumny, że jako tzw. pracownik mediów „rozumiem, co się dzieje” i znajduję się w miejscu węzłowym, ale radość była krótka. Im bliżej Konina, tym bardziej rzedła mi mina. (Hi, hi, ale rym!) Okazało się, że to przez te wspomniane „podmioty” następowała degradacja życia w Polsce. Malała liczba lekarzy i długość linii kolejowych. Upewniwszy się u konduktora, czy aby nasza linia kolejowa nadal biegnie do Berlina, zacząłem czytać, jakie podmioty bronią naszego kraju przed dalszą degradacją. W pobliżu Zbąszynka okazało się, że są to „ludzie ze środowisk patriotycznych”, którzy nie mieli dotychczas szansy „przetrzeć się” w maszynie państwowej. Na szczęście teraz do władzy przyszli ludzie, dla których „stawianie na rodzimy kapitał jest naturalnym instynktem”. Dobrze, że są ludzie obdarzeni instynktem stawiania na rodzimy kapitał – odetchnąłem. Inwestują w SKOK, a nie w Panamie. Jednak co Wołomin, to Wołomin – pomyślałem, kiedy pociąg zatrzymał się w Zbąszynku. Czy aby jednak środowiska patriotyczne zdołają się przetrzeć w maszynie państwowej, zanim dojedziemy do Berlina? – zapytałem konduktora. „Środowiska tworzące obóz patriotyczny są tak zakorzenione w tradycji szlacheckiej, że instynkt wolnościowy mają bardzo silny” – zapewnił.

Polityka 16.2016 (3055) z dnia 12.04.2016; Felietony; s. 110
Reklama