Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czego nie dowiecie się o polskiej fladze w spocie TVP

. . Youtube
Żołnierz Wehrmachtu depczący polską flagę i martwy młody powstaniec – takie obrazy serwuje nam publiczna telewizja z okazji Święta Flagi.

Telewizja wypuściła spot, który ma promować obchodzone 2 maja Święto Flagi. Materiał ma być emitowany na antenach TVP od 1 maja, ale już teraz wzbudził kontrowersje. Jakie – o tym za chwilę. Dla mnie, jak na „dzieło” zrealizowane przez tak dużego nadawcę, to materiał półamatorski, sprawiający wrażenie nakręconego w przedpokoju gabinetu prezesa Kurskiego. Ale jaka telewizja i prezes, takie produkcje.

Sam klip gra na typowej dla PiS narodowo-patriotyczno-martyrologiczno-antyniemieckiej nucie, co – słusznie – nie podoba się części internautów. Nie będę się nad tym rozwodził, ci, którzy nie widzieli, niech przekonają się sami:

Mnie uderzyło to, czego w klipie nie ma, a być chyba powinno, szczególnie przy takim scenariuszu, który przywołuje wydarzenia od średniowiecza do czasów współczesnych. Pisowscy nadzorcy publicznej niby-telewizji wygumkowali z typową dla siebie arogancją ważne dla naszej historii momenty, w których polskie barwy państwowe odgrywały istotną rolę.

Czego w materiale TVP nie zobaczymy? Przede wszystkim wydarzeń z minionych 27 lat, czyli z okresu tej okropnej III RP. A więc:

  • Uroczystości z 22 grudnia 1990 roku, podczas której ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski przekazał nowo wybranemu prezydentowi Lechowi Wałęsie prezydenckie insygnia II RP.

  • Polskich flag na placu Zamkowym, gdy w lipcu 1997 roku Bill Clinton w towarzystwie Aleksandra Kwaśniewskiego zapowiedział przyjęcie Polski do NATO.

  • Biało-czerwonej wciąganej w marcu 1999 roku na maszt przed kwaterą główną NATO w Brukseli podczas uroczystości powitania nowych członków Sojuszu.

  • Polskiej flagi w Dublinie 1 maja 2004 roku podczas uroczystości przyjęcia Polski do Unii Europejskiej.

To tylko cztery przykłady, choć zebrałoby się ich więcej. Warto jednak o nich pamiętać szczególnie teraz, gdy PiS próbuje pisać historię Polski na nowo.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną