Hejt i niehejt
Obelżywe wypowiedzi na temat o. Rydzyka interesują prokuraturę. A co z hejtem w Radiu Maryja?
Prokuratura Rejonowa w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia kardynała Stanisława Dziwisza oraz ojca Tadeusza Rydzyka – informuje „Nasz Dziennik”.
Chodzi o komentarze internautów na temat obu duchownych, które pojawiły się na portalu Onet.pl pod zamieszczoną tam w sierpniu ubiegłego roku notką o przekazaniu przez krakowskiego metropolitę dyrektorowi Radia Maryja relikwii świętego Jana Pawła II.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą. Powołał się na przepisy kodeksu karnego dotyczące nawoływania do nienawiści oraz znieważenia. Co ciekawe, początkowo prokuratura dwukrotnie odmówiła wszczęcia postępowania, motywując to „brakiem znamion czynu zabronionego” oraz „brakiem interesu społecznego” w ściganiu czynu z urzędu.
Dopiero teraz, po kolejnym zażaleniu do Prokuratury Okręgowej, prokurator Bartłomiej Legutko uznał poprzednie decyzje za przedwczesne.
Z tekstu „Naszego Dziennika” nie sposób się dowiedzieć, na jakiej podstawie prokuratura chce prowadzić czynności. Pismo przesądziło tylko już, że wpisy internautów były „obelżywe”. Jeśli faktycznie duchowni stali się przedmiotem tzw. hejtu, jest to godne potępienia, a być może także ścigania przez prawo.
Wraca jednak stare pytanie: dlaczego prokuratura nigdy szczególnie nie kwapiła się do wszczynania postępowań wobec hejtu od lat wylewającego się z mediów, za które odpowiedzialny jest Tadeusz Rydzyk? Przykłady można mnożyć bez liku.
Ot choćby tylko w lipcu 2015 roku, kiedy to