Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak ukrócić niezawisłość sędziów

Mizerski na bis

Polityka
Nowej władzy zagraża wiele rzeczy, ale oczywiście najgroźniejsi są sędziowie.

Rozpasanie sędziów zaszło tak daleko, że wielu z nich uważa, że ponieważ są niezawiśli, mogą sobie sądzić tak, jak im dyktuje prawo, nie licząc się z nikim, zwłaszcza z prezesem Kaczyńskim.

Wielu Polaków głosujących za dobrą zmianą jest za tym, żeby skończyć z sędziowskimi przywilejami, i pyta, czy aby na pewno niezawisłość jest sędziom do pracy niezbędna, skoro im (tzn. tym Polakom) – mimo że pracują ciężej i za mniejsze pieniądze – niezawisłość w pracy nie przysługuje. Skoro górnicy muszą rezygnować z „czternastek”, sędziowie mogą zrezygnować z niezawisłości, która im się zresztą nie należy, bo przez ostatnie 25 lat jako środowisko się nie oczyścili, w wyniku czego wielu ma brudne ręce i jest czarnymi owcami. Nic dziwnego, że niektórzy z nich wykonują szkodliwą, antypolską robotę. Weźmy sędziów z Krajowej Rady Sądownictwa, Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego czy Trybunału Konstytucyjnego. Prezes tego Trybunału, sędzia Rzepliński, mimo prośby ministra Szałamachy, żeby się na chwilę zamknął i nie wypowiadał, nie zastosował się i od dawna się wypowiada, w wyniku czego na światowych rynkach spadają ceny węgla, rosną ceny franka, Komisja Wenecka atakuje Polskę, a międzynarodowe agencje obniżają nasz rating i jego perspektywy.

Niektórzy sędziowie sądzą na tyle nieudolnie, że trzeba po nich poprawiać wyroki albo zawieszać ich wykonanie. Zbigniew Ziobro zawiesił wykonanie kary na narodowcu-patriocie, który skopał policjanta. Najwyraźniej wyszedł z założenia, że policjant został skopany słusznie, gdyż zachowywał się agresywnie, co zresztą nie dziwi, biorąc pod uwagę, że do zdarzenia doszło pod rządami koalicji PO-PSL.

Polityka 21.2016 (3060) z dnia 17.05.2016; Felietony; s. 113
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak ukrócić niezawisłość sędziów"
Reklama