W odróżnieniu od występu tego drugiego występ pierwszego mocno podzielił publiczność, również wewnątrz PiS. „Cała Polska gratuluje i zachwyca się sukcesem Szpaka. Tylko pytanie, czy to sukces Polski, czy szatana?”, zaalarmował na Facebooku Włodzimierz Nowak, działacz PiS z Rzeszowa. Jednak zdaniem wiceministra obrony narodowej Bartosza Kownackiego Szpak wypadł bardzo dobrze, niestety został skrzywdzony przez jurorów – specjalistów z różnych zewnętrznych agencji, których ofiarą, jak wiadomo, padł ostatnio nie tylko Szpak, ale i rating Polski.
Nowak otwarcie przyznaje, że u Szpaka nie akceptuje „sodomii i satanizmu”. Ponadto zauważa, że u tego artysty „artyzm nie idzie w tym kierunku, co trzeba”, a dodatkowo przemawia przeciwko niemu fakt, że na jego występy patrzą dzieci. Na tle kontrowersyjnego satanizmu Szpaka patriotyczna i oparta na siermiężnym politycznym folklorze propozycja Macierewicza wydaje się moralnie zdrowsza. On sam też wypada dużo lepiej, już choćby ze względu na brak widocznych skłonności do sodomii oraz fakt, że satanizmu jest w nim tyle, co kot napłakał. Ale oczywiście najważniejsze jest to, że w odróżnieniu od nietrafionego artyzmu Szpaka artyzm Macierewicza idzie we właściwym kierunku, czego dowodzą entuzjastyczne recenzje jego występu w „Wiadomościach” TVP oraz reakcje jego kolegów i prezesa Kaczyńskiego.
Zgadzam się, że Macierewicz jest od Szpaka może mniej atrakcyjny z wyglądu, bo nie maluje paznokci, ale uważam, że bije Szpaka na głowę tekstami, które wymyśla sobie sam, i to się czuje. Wiele osób narzeka, że są prymitywne, pisane na jedno kopyto, wyssane z palca i trudno się z tym nie zgodzić. Przebojowe kawałki Macierewicza o pancernej brzozie i wybuchach w Smoleńsku czy najnowszy szlagier o nowoczesnym moździerzu i braku pocisków do niego może i mają luźny związek z tradycyjnie rozumianą prawdą, ale za to z jakim przekonaniem są wykonywane!