Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wyznania człowieka z szafy

Mizerski na bis

Polityka
Dziennikarka Ewa Stankiewicz stwierdziła w Sejmie, że fakt, iż Polska jest krajem katolickim, może być przykry dla potomków tych, którzy w czasach PRL „pełnili obowiązki Polaka”.

 Przy okazji ujawniła, że w siedzibie TVP wciąż ukrywają się „ubecy po nieoznakowanych pokojach”, i to w liczbie „najmniej kilkuset”.

Jednego z takich ubeków udało mi się odnaleźć schowanego w szafie w nieoznakowanym pokoju niedaleko gabinetu prezesa TVP.

– Proszę otworzyć, wiem, że pan tam jest.

– Najpierw niech pan przysięgnie, że nie wyda mnie pan tej Stankiewicz – zażądał głos z szafy.

Gdy spełniłem żądanie, drzwi skrzypnęły. Ukazał się w nich wychudzony, mocno zaniedbany ubek.

– Od dawna pan tak tu siedzi?

– A który mamy rok?

– 2016.

– W takim razie jakieś ćwierć wieku.

– Jakim cudem?

– Przez lata ukrywali mnie dobrzy ludzie, zresztą katolicy. Ale wszystkich już z TVP wywalili. Teraz mogę liczyć tylko na rodzinę, która czasem przemyci ubranie, prasę i coś do jedzenia.

Na chwilę milknie, wstrzymuje oddech i w napięciu nasłuchuje odgłosów dochodzących z korytarza.

– Kiedy tylko słyszę, że coś się dzieje, chowam się w szafie albo w tym schowku pod podłogą – wyjaśnia, demonstrując ukryty właz.

– Nie próbował pan wyjść?

– Zwariował pan? Stankiewicz ma nieludzki węch, takich jak ja wyczuwa na odległość. Słyszałem, że nawet przez grubą ścianę potrafi wywęszyć czyjeś obce pochodzenie w trzecim, czwartym pokoleniu.

– Proszę się uspokoić. Niech się pan nie trzęsie – poprosiłem, podając ubekowi szklankę wody.

– Czuję, że moje dni tutaj są policzone. Że ona przyjdzie po mnie, a potem będzie tak jak z Tuskiem: oskarży o jakiś zamach i zażąda kary śmierci.

Polityka 22.2016 (3061) z dnia 23.05.2016; Felietony; s. 115
Oryginalny tytuł tekstu: "Wyznania człowieka z szafy"
Reklama