Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Na czym polega nowoczesność PiS

Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Na naszych oczach umarła neoliberalna postpolityka. W cenie są znów wielkie narracje i wiara w postęp. To nie jest sezonowa koniunktura. Kto to zrozumie, ten nada treść „nowej nowoczesności”. Również w Polsce.

Tydzień temu napisałem w Wirtualnej Polsce, że PiS to dziś najnowocześniejsza siła polityczna w Polsce. Tekst wywołał kontrowersje. I słusznie. Udało się bowiem trafić nim w pewien czuły punkt, który można wyrazić pytaniem: co to właściwie dziś znaczy „nowoczesna” polityka?

Przyznam, że pisząc tekst o nowoczesnym PiS, działałem trochę intuicyjnie. Odtwarzając swój tok myślenia: nowoczesność PiS polega na tym, że partia Kaczyńskiego proponuje rozwiązania gospodarcze, które dobrze trafiają w najbardziej aktualne wyzwania polskiej polityki, albo przynajmniej sprawia wrażenie, że ich poszukuje.

Przykłady? 500+ przywraca wiarę, że da się nad Wisłą budować uniwersalne programy państwa dobrobytu na modłę skandynawską i że nie jesteśmy po wsze czasy skazani jedynie na mantrę o „tanim państwie” (snutą zresztą również przez rząd PiS w latach 2005–2007). 13-złotowa stawka godzinowa i wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy to z kolei próba zaradzenia permanentnej słabości polskiego pracownika, co zaowocowało stworzeniem nad Wisłą patologicznego i koślawego rynku pracy.

Jest jeszcze plan Morawieckiego (ci, co ciągle zbijają go zarzutem „powerpointowskim”, niech się lepiej zaktualizują), który interpretuję jako próbę wymyślenia nowego paradygmatu gospodarczego, wyrażającą się w pytaniu: czy kraj taki jak Polska może faktycznie (a nie tylko pozornie) wyciągnąć się za włosy z ekonomicznej półperyferyjności?

W czasie niedawnej dyskusji o źródłach politycznej zmiany roku 2015 w Fundacji Batorego znalazłem nieoczekiwanych sojuszników. Nawet z ust analityków tak odległych PiS jak Marcin Król czy Aleksander Smolar padało przekonanie, że PiS „dobrze oddaje ducha czasów” i trafia w „potrzeby”, „głody”, „deficyty” oraz „nisze”.

Reklama